Uszyłam dwa obrusy w kratkę (jakbym miała mało obrusów), ale podobały mi się właśnie takie w krateczkę. Jeden z jakiegoś materiału niewiadomego pochodzenia (jest to chyba bawełna, ale nieco grubsza):
Drugi obrus, również z elementami granatu, czerwonego i zieleni powstał z kawałka kory:
Obrusiki wpisują się w konwencję zabawy u Splocika "Rękodzieło i przysłowia, albo...3" na maj, co ilustruje cytat:
"Kreatywność
jest wyjściem poza wyobraźnię, bo wymaga, żeby daną rzecz rzeczywiście wykonać,
a nie tylko myśleć o niej". - Ken Robinson
![]() |
8 komentarzy:
No proszę, brawo Ty, ten w krateczkę bardzo mi się podoba, pozdrawiam.
Fajne obrusy:) Pozdrawiam:)
Świetna sprawa z tymi obrusami. :)
Też mam trochę tkanin, których nie wykorzystałam na nic innego i leżą - może skorzystam z Twojego pomysłu.
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
W sezonie letnim wyciągam takie obrusy na stół do altanki, człowiek kreatywny ma wiele pomysłów 🙂🤭
Super! Ja bez stołu na co dzień to i bez obrusów. Ale zazdroszczę, bo poduszki zrobić z haftem to byłoby coś. Pozdrawiam ciepło
Kocham kratkę w domowych tekstyliach i ubraniach. Obrusów nigdy dość . Też mam dużo , a nawet za dużo. Często używam , bo lubię zmiany i drobne przemeblowania. Twoje obrusy są świetne. Miłego weekendu ♥️♥️
Zawsze cieszy nas wykorzystanie przydasiów- cieszą oczy i można je wykorzystywać na co dzień;) pozdrawiam serdecznie
Bardzo podobają mi się Twoje kraciaste serwety.
Mój stół w salonie to moje miejsce tworzenia. Niestety serwety są rzadko używane. Zrobiłam kilka na stolik na balkonie, bo jest widoczny ;-)
pozdrawiam
Prześlij komentarz