Wisząca kładka na rzece Osławie - miejscowość Morochów
Całkiem niedaleko Sanoka wisi sobie takie cudo.
Wprowadziłam nowe zasady naszego wspólnego bytowania z moim małżonkiem - wycieczki po okolicy. Kiedyś, gdy mój ojciec był młodszy i sprawny - jeździliśmy razem. Obecnie za towarzysza musi mi służyć małżonek, który poddaje się temu obowiązkowi niezbyt chętnie, ale bez zbędnych dyskusji. Po sobotniej harówce w ogrodzie, kiedy tylko pozbierałam dzisiaj "do kupy" obolałe kości - dałam hasło: "jedziemy na wycieczkę". Ponieważ południowa ulewa wykluczyła dłuższą, wędrowną trasę pojechaliśmy w poszukiwaniu wiszącej kładki. Tym razem przewodnikiem był mąż. Bo ja pamiętałam kładkę, tyle że zupełnie nie pamiętałam, gdzie wisi. A wisi pięknie...
Miejscowości Morochów (w Morochowie jest też piękna drewniana, zabytkowa cerkiewka - pokażę ją innym razem) i Mokre (dojechaliśmy do końca tej wioski, bo małżonkowi wydawało sie, że powinna tam być jeszcze jedna kładka/mostek, ale jej nie znaleźliśmy) znajdują się około 20 km od Sanoka. Niby blisko, ale jest tam zdecydowanie dziko i bardzo zielono. Dziś na przemian świeciło słońce i padał deszcz.
Zdjęcia z trasy:
Przełom Osławy
Dzika, bujna zieleń w Bieszczadach
* * *
Szydełkowa tunika " z wiatraczkiem"
Więcej o tunice w kolejnym wpisie.