dlatego niczego konkretnego dzisiaj nie pokażę. Za wszystkie rady dotyczące poradzenia sobie z osami - dziękuję. Chyba jednak zostawię je tam, gdzie są, aż same nie odfruną. Po prostu zwalczyć to gniazdo w tym miejscu byłoby trudno.W sumie są to koszty bytowania przy lesie. Pocieszam się, że nie są to szerszenie (też kiedyś było ich gniazdo na strychu, a drugie w belce stodoły) - to sąsiedztwo aż tak mi nie przeszkadza, po prostu trzeba uważać.
Zdjęcie na dzisiaj:
oraz zapowiedź kolejnej bluzeczki dla córki: