Poszłam starą trasą (czasem ją nieco urozmaicam): od policji, nad stawami, czołgowiskiem, do strumienia na ul. Gajowej i powrót. Razem 5,8 km. Trasa pięknie się wyrysowała, aplikacja policzyła czas przejścia, prędkość, spalone kalorie.
Kiedy odrobię się z pracami ogrodowymi zwiększę aktywność w chodzeniu - zresztą lubię to bardzo. Gdyby nie konieczność pracy zawodowej gnałabym po polach, łąkach i lasach codziennie. A tak czasu na wszystko brakuje. Dziś kilka zdjęć, niestety baterie dość szybko padły, więc zdjęć nie ma za wiele.
Kwitną głogi - pachną
Jutro też ma być pięknie - wybieramy się na działkę i nie wiem czy zdążę gdzieś pomaszerować, bo prace ogrodowe w toku.