Wczorajsze i dzisiejsze popołudnie spędziłam poddając renowacji wiekową półeczkę. Los jej był już przesądzony i leżała na kupie drewna przeznaczonego na opał. Miała złamaną w dwóch miejscach podstawę (skleiłam klejem "Super Glu" i trzyma jak beton), dziury po gwożdziach i kornikach. Wiem, oczywiście dużo łatwiej kupić taką półkę - kosztuje niewiele... Ale ta wisiała kiedyś w kuchni mojej babci.
Przybiłam metalowe uchwyty do wieszania, pomalowałam na niebiesko i przytwierdziłam stare haki, które z białej farby oskrobałam nożem i wyczyściłam papierem ściernym Tło to niebieskość pomalowanej już półki, która pokażę wiszącą w pokoju.
* * *
Czyżby ktoś zamieszkał w pokoju "panieńskim"? Pojawiły się sukienki i koszulki nocne - a wszystkie z korankami i haftami, szyte z cieniutkiego płótna i batystu:
Detal
Bardzo lubię płócienne, batystowe ubrania wzbogacone haftem i koronkami. Nosiłam takie sukienki i bluzki - są nieocenione na upalne lato. Dziś potraktowane nostalgicznie pełnią rolę dekoracji.
Bukiecik margerytek w starym durszlaku
Jako ciekawostkę dodam, iż mój małżonek wyjątkowo upodobał sobie pokój "panieński". Z przyjemnością siaduje tam w fotelu, w panującym półmroku i przyjemnym chłodku. "A w ogóle jest tu ogromnie miło" - stwierdził. Zalec na łóżu nie pozwoliłam, odsyłając Szanownego na kanapę w dużym pokoju lub na łóżko w niewyremontowanym jeszcze poomieszczeniu.