jesienna znalazła się na oknie w domku zagórskim. Specjalnie wysiałam w ogrodzie małe ozdobne dyńki, by potem zdobiły wnętrze:
Na parapecie znalazły też miejsce kasztany nazbierane hmm... na cmentarzu. Uwielbiam kasztany i całą jesień noszę jednego w kieszeni kurtki.
Są tu też szydełkowe żołędzie i dwie dynie - faktycznie pochodzą z poprzednich lat, jednak ciągle do nich wracam.
Tę jesienną dekorację dedykuję zabawie blogowej u Splocika Małe Dekoracje na październik:
Stylizacja pasuje też do zabawy u Reni: