to kolejny, do którego dowędrowałam przez łąki i las. Jakże niedaleko do niego było "przez górę". Kościółek (pw. Św. Józefa Rzemieślnika) oglądałam zawsze z perspektywy szosy, którą zmierzałam do chałupy. Nie interesowałam się nim - niestary, niedawno zbudowany (2000 r.).
I nagle ku memu zdziwieniu droga polna i trawiasta sama mnie do niego przywiodła.
Kościół widziany z boku - tak jak na niego wyszłam
I jeszcze ukryta w drzewach przy kościele drewniana płaskorzeźba - kapliczka przydrożna: