mam co pokazać. Ot kolejne drobiazgi. U Aurelii podejrzałam szydełkowy igielnik. No mam poduszki na igły, ostatnio szydełkowe serduszko służy mi jako igielnik, ale ten Aurelii spodobał mi się niewymownie, więc szybko sobie podobny machnęłam:
Tyle, że mam poduszkę zrobiona z mniejszej liczby rzędów i wykończoną oczkami rakowymi, bez tych fantazyjnych dziobasków na rogach (o których zapomniałam). Aurelia przedstawia bardzo obrazowo jak zrobić taka podusię.
No i jeszcze zwykłe, bez ozdóbek, kapcie z włóczki z recyklingu:
Jakoś nie chciało mi się na nich robić ozdobnych kwiatków czy pomponów.