Pokazywałam już takie w zeszłym roku, tylko czasu nie starczyło, by sporządzić wzorek. Teraz też wzorku nie ma, bo czasu nadal brak.
A tu nasza Tolka, do której w końcu prawie się Ifunia przyzwyczaiła.
Duża dzielnie znosi podgryzanie łydek (z tyłu) i fakt, że gdzie się nie ruszy ma takie małe coś niemal przyczepione do tyłka. Mała nie odpuści i rusza za dużą, gdziekolwiek ta się wybierze. Jeżeli Ifka urządza biegi, małe z wrzaskiem biegnie za nią. Ostatnio nawet Ifunia nie rzuca się na Tolkę, kiedy im daję psie ciasteczka. A tu wspólna zabawa sznurem:
Tolka oczywiście nie ma żadnych szans, bo kiedy Ifunia pociągnie za sznur, mała majta na jego końcu.
Jutro zjeżdża córka i zięć, więć teraz idę doprawić bigos...