To już ostatnie chwile by zbierać liście czosnku niedźwiedziego. Za chwilkę pokażą się kwiaty i liście staną się zbyt twarde i łykowate (komu to nie przeszkadza - może je spożywać). Jem czosnek niedźwiedzi już ze trzy tygodnie, od momentu kiedy liście stały się na tyle dorodne, by je zrywać. Trzeba pamiętać, że czosnek niedźwiedzi zawiera sporo witaminy C, obniża cholesterol i ciśnienie, działa przeciwmiażdżycowo, ma dobry wpływ na układ trawienny.
Młode listki czosnku doskonale nadają się do sałatek i surówek. Znakomicie komponują się z mięsem (jako przyprawa). Można z nich zrobić pesto czy leczniczą nalewkę, a nawet ususzyć i używać jako przyprawy.
Moje przepisy z wykorzystaniem liści czosnku niedźwiedziego:
I sałatka
2 jaja ugotowane na twardo,
garść liści czosnku niedźwiedziego,
kilka szczypiorów cebuli siedmiolatki,
jogurt naturalny, szczypta soli morskiej.
Jaja zetrzeć na grubej tarce, dodać pokrojone liście czosnku i cebuli siedmiolatki, posolić, polać jogurtem naturalnym, wymieszać i jeść z chlebkiem czystoziarnistym.
II sałatka
garść liści czosnku niedźwiedziego,
szczypior cebuli siedmiolatki,
zielony ogórek
sól morska, jogurt naturalny.
Pokroić liście czosnku i szczypior, dodać pokrojony na cząstki zielony ogórek, posolić, polać jogurtem. Jeść jak wyżej.
Jeżeli lubimy, możemy do obydwu sałatek dodać biały ser - otrzymamy kolejną, nieco inną smakowo sałatkę.
Bardzo dobrze komponuje się czosnek niedźwiedzi z sałatką, której bazę stanowi upieczony (ugotowany) i pokrojony filet z kurczaka przyprawiony kurkumą. Ja zwykle dodaję do takiej sałatki kukurydzę i drobny makaron. Ostatnio kukurydzę zastępuję ugotowaną ciecierzycą.
Jak moje Czytelniczki zauważyły kulinaria niezbyt mnie interesują. Post ten należy więc bardziej wiązać z tzw. zdrowym odżywianiem, niż ze sztuką kulinarną, której w zasadzie nie uprawiam.