Kupiłam sobie prezent - mikołajowy. Tym razem nie była włóczka, ani druty, tylko zwijarka do włóczki. Przyrząd jak się okazało, kiedy dotarła paczuszka, jest wielce delikatny (mam w pamięci zwijarki niemal "pancerne", mocne, metalowe należące kiedyś do mojej mamy, które przepuściły przez siebie setki tysięcy metrów włóczki). Ta na pewno takiej żywotności mieć nie będzie. Nie zmienia to jednak mojego emocjonalnego nastawienia i radości z posiadania kolejnego akcesorium dziewiarki.
Przy okazji kolejny gadżet związany poniekąd tematycznie - kubek w motywy dzianinowe:
Kupiony w "Pepco" - można było wybrać z czterech wzorów. Zdecydowałam się na taki, jak widać na fotce. Może być doskonałym prezentem mikołajowym lub gwiazdkowym dla osoby parającej się dziewiarstwem.