Obserwatorzy

sobota, 21 lutego 2015

Miniony tydzień

nie był dla mnie łaskawy. Od dwóch tygodni zmagam się z infekcją - męczy mnie jakiś katar, który odebrał mi węch i smak na dziesięć dni, przy tym cierpię na ogólne osłabienie, a jakby tego było mało, dopadła mnie pod koniec tygodnia jelitówka, nie było szans, by wsiąść w samochód i udać się do  pracy. Tak więc z domu "wypełzłam" dopiero dzisiaj, stwierdziwszy, że sensacje jelitowe już za mną; powrócił smak, wraca węch. Siły jednak jakoś tak mam mało...
Relacja fotograficzna ze spacerów zimowych z początku tygodnia:







Tak, tak śniegu było jeszcze sporo...
A dzisiaj - miejscami -  w cienistych miejscach leży go jeszcze dużo (u nas w ogrodzie). W lesie ścieżki już czarne, dostrzec można na polanach wyraźne "łysiny" - śnieg topnieje, chociaż nocne przymrozki zdecydowanie nie pozwalają, by zszedł do końca.








Czuć przedwiośnie w powietrzu. W domu z gałązki rozwinęły się pierwsze listki:

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails