Drewniane łożko nakryte szydełkową kapą mającą około 40 lat - zrobioną kiedyś przez moją mamę; ja tylko dorobiłam ząbki na dole.
Szydełkowa poszewka na poduszkę
Szafka nocna zyskała nowe życie - została przemalowana na niebiesko; białe drzwiczki i szuflady:
Znana już firanka zawisła na docelowym oknie
Muszę jeszcze zrobić abażur na lampkę nocną oraz uszyć zasłonki na okno, gdyż te które miałam pierwotnie powiesić okazały się za krótkie.
Fotel z poduszką w szydełkowej powłoczce (powłoczka mająca ok. 50 lat wykonana przez moją babcię)
Maszyna do szycia należąca kiedyś do mojej babci. Drewniany balt wyczyściłam poleconym mi środkem z olejkiem cedrowym, a metalową maszynę olejem maszynowym.
Aranżacja z maszyną "Singera" w roli głównej
Lambrekin nad drzwiami wejściowymi do pokoju
Suche wiechy czosnku w wazonie
W pokoju jeszcze nie ma lampy - dziś wiklinowy klosz pomalowałam na niebiesko z białymi przecierkami. Myślę, że zawiśnie w przyszłym tygodniu. Miała w pokoiku znaleźć się, zamiast fotela, stara niewielka szafa, która jest niesamowicie zniszczona. Wnioskuję, że w chałupie była od poczatku jej istnienia tzn. od lat trzydziestych ubiegłego wieku, gdyż po opaleniu wierzchniej farby ukazało się takie samo zabarwienie drewna, jak na drzwiach wejściowych. Szafa jest zrobiona z litych desek i niemożliwie ciężka. Podjęłam decyzję o obcięciu spróchniałego spodu mebla i szafa się "rozjechała" - teraz wymaga jakiegoś zespolenia. Chwilowo jej remont został odłożony na później - zostanie pomalowana podobnie jak szafka nocna.
W najbliższych dniach urządzamy duży pokój i kuchnię.