Obserwatorzy

piątek, 5 stycznia 2018

Serdecznie dziękuję

za życzenia pomyślności i zdrowia na ten rok. Dziękuję też za pamięć. Zniknęłam z blogosfery na dobrych kilka miesięcy. Nie było aury do pisania, jednak podgladałam życie blogowe Czytelniczek i dziewiarek.
Jak wcześniej pisałam niewiele dziergałam z powodu niemocy dłoni.  Powstały jednak jakieś tam drobiazgi. Po narodzinach wnuczki zrobiłam, wydaje mi się, sprawdzone zabawki. Jedną ośmiorniczkę już pokazywałam. Potem wykonałam następną (nieco większą, z grubszych nici) oraz chusteczkową maskotkę zajączka.

Ta ośmiorniczka powstała jeszcze w jesieni , w sezonie kwitnienia zimowitów:


Kolejna nieco później:


I w końcu zajączek:


Na tym eksperymenty zabawkowe zakończyłam. Chociaż wykonywanie takich drobiazgów jest bardzo przyjemne, a efekt końcowy - szybki.

Melusia w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia została ochrzczona.


Wystąpiła w tym samym komplecie, który zrobiłam dla Wandy. Mama dziewczynek pieczołowicie go przechowała. Wandzia, która już skończyła cztery lata oglądała ubranko z wielkim zainteresowaniem. Dorobiłam tylko czapeczkę (pierwotnie czapki nie było). Zdjęć jednak nie ma.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails