Powstała druga czapka myboshi - również dla zięcia.
Rok temu otrzymał tę, w jedynie słusznym, ulubionym kolorze dżinsowym. Kolejna zima i kolejna czapka, tym razem w mocno czerwonym kolorze. Ponoć już stała się ulubioną. Poprosiłam o zdjęcia, bo czapka zeszła z drutów i od razu odjechała. Dostałam kilka:
Wykonana została identycznie jak ta zeszłoroczna, zaczęta ściągaczem nabieranym sposobem włoskim, robiona prosto do góry, gdzie zebrałam wszystkie oczka.
Jest też wspomnienie zeszłorocznej - zostały sfotografowane razem: