Te obcojęzyczne katalogi mody przywożone przez rodaków w czasach PRL-u stanowiły niejako powiew luksusu i namiastkę kolorowego świata dla większości Polaków, którzy głównie za granicę podróżowali z Orbisem. Oj - pamiętam przeglądało się te katalogi wielokroć i czerpało inspirację do stworzenia sobie modnej kreacji szytej czy też wydzierganej na drutach.
Lata sześćdziesiąte:
Gdzieś w stosiku zaplątała się okładka "Przyjaciółki" z 1961 r. z wzorem do haftowania:
Lata osiemdziesiąte przyniosły ze sobą obszerne swetrzyska wykonywane często metodą patchworkową. Poza dzianinami wykonywanymi z różnych gatunkowo i fakturowo włóczek, któryś z żurnali poleca szatę (obszerny sweter) zszywany z kawałków starych swetrów ozdobiony tu i ówdzie metalowymi suwakami. I znowu polskie wydawnictwa drukowane na kiepskiej jakości pożółkłym już papierze ze słabo czytelnymi fotografiami nie wytrzymują konkurencji choćby z katalogiem z zagranicy wydrukowanym na kredowym papierze.
Z poradnika dzianin maszynowych:
A na koniec jakiś niemiecki, dziewiarski żurnal z dzianinami żakardowymi i strukturalnymi: