Obserwatorzy

czwartek, 28 listopada 2013

Kamizelki dla niemowlaka

Dziś prezentuję dwie kamizelki dla niemowlaka (dziewczynki), chociaż z powodzeniem można podobne wykonać dla chłopca.


Zrobiło się chłodniej - zima zaatakowała: pada  śnieg, zaczyna mrozić. Dobrze, że już prawie dwa tygodnie temu wymieniłam opony na zimowe (oj naczekałam się wówczas, naczekałam - dwie godziny z okładem). Najpierw pojechałam do jednego warsztatu: dwie godziny czekania, w drugim podobnie, jednak tam już zostałam... Teraz nie muszę już stać w kolejce.
Wracając do kamizelek - pierwsza, zwykła, w stylu popularnych niegdyś "julietek", odpowiednio zminiaturyzowana (rozmiar 0-3 miesiące) oczywiście robiona od góry, bez ażuru. Dodałam tylko po ściegu francuskim, w celu rozkloszowania:  na środku pleców pięć narzutów i po 3 na środku przodów.

Druty 3,5 mm; włóczka: akryl 300 m/100g; zużycie ok. 60 g

Druga to bezrękawnik, w kolorze pudrowego różu, wkładany przez głowę, zapinany na ramionach, można przesunąć guziki, kiedy dziecko podrośnie (obniży się wówczas nieco przód). Model z głowy, pacha wyrabiana  ściegiem francuskim. Rozmiar też na 0-3 miesiące.

Druty 4 mm, włóczka: 55% bawełna, 45% polyacryl;  90 m/100 g; zużycie 100 g
 
Zdjęcia kiepskie, gdyż nic lepszego nie udało mi się "wycisnąć" z mojego aparatu przy tej pogodzie.

wtorek, 26 listopada 2013

Dzianiny - jak o nie dbać (2)

Kontynuuję wątek na temat prania i konserwacji dzianin wełnianych.
Rady dotyczące prania wyrobów z wełny pochodzą z różnych źródeł: z Internetu,  ze starych poradników i książek robótkowych.
  • Pranie w mydlinach i łagodnych środkach piorących.
  • Pranie  w "kartoflach". Ten sposób stosuje się wyłącznie do prania wełny w ciemnym kolorze! Utrzeć ziemniaki,  przecier zalać letnią wodą, zamieszać, odcedzić i w otrzymanym płynie prać. Po wypraniu płukać kilkakrotnie w letniej wodzie, aż będzie czysta. Proporcje: 1 kg ziemniaków na 1 litr wody.
  • Pranie w roztworze boraksu. Rozpuścić 5 dag boraksu w 1 litrze gorącej wody, rozcieńczyć to w  4 litrach letniej wody, dodać 1 łyżeczkę octu i namoczyć sweter na 5 minut. Prać przez wygniatanie, płukać kilkakrotnie w letniej wodzie, odcisnąć wodę w ręczniku i suszyć rozłożony.
Dzianina sfilcowana
Kondycję lekko sfilcowanej dzianinie wełnianej ma przywrócić:
  • Pranie w wodzie po zgotowaniu fasoli. Namoczyć białą fasolę (ok. 1/2 kg), potem ugotować i w wystudzonej wodzie moczyć sweter (kilka godzin). Następnie  kilkakrotnie płukać; do ostatniego płukania dodać płynną glicerynę (1 łyżka na 1 l wody).
  • Kąpiel w letniej wodzie z płynną gliceryną  (100 ml na 4 l wody). Dzianinę moczymy około 20 minut i delikatnie gnieciemy.
  • Kilkunastominutowe moczenie w szamponie dla dzieci, a potem kilkugodzinne w wodzie z mlekiem (1/2 szklanki na l wody). Oczywiście należy płukać do uzyskania przezroczystej wody.
  • Namoczenie w gorącej wodzie z dodatkiem amoniaku
  • Moczenie w wodzie z solą (10 dag gorzkiej soli rozpuścić w 1 litrze gorącej wody, ostudzić, wlać do 5 litrów ciepłej wody, moczyć pół godziny. Wypłukać parę razy w letniej wodzie.
  • Mrożenie (patrz niżej).
  • Prasowanie (patrz niżej).
Po takich kąpielach nasz wyrób delikatnie wygniatamy w ręcznikach, formujemy i suszymy na leżąco. Chociaż współcześnie radzi się, by taki sweter zblokować przypinając do tablicy korkowej i w tym stanie zostawić do wysuszenia.

Prasowanie
Wełnę prasujemy żelazkiem (temperatura do prasowania wełny) na lewej stronie przez cienkie płótno (może to być tetrowa pielucha, lniana ściereczka itp.). Staramy się nie rozciągać dzianiny, gdyż może się odkształcić. Po wyprasowaniu zostawiamy kilka minut w celu odparowania.
Podobno prasowanie pomaga też w odfilcowaniu swetra. Wtedy jednak prasujemy parując dzianinę, lekko ją rozciągając.

Mrożenie
Zamrozić można sweter moherowy lub angorowy (każdy, który "puszcza" kłaki). Wkładamy do foliowego woreczka, a następnie do zamrażalnika na kilkanaście godzin, albo na 1-2 dni; kłaczki i włoski ze swetra nie powinny obierać nam innej odzieży.
Podobno mrożenie sprawdza się też w ratowaniu podfilcowanego swetra. Do zamrażalnika wkładamy (w woreczku foliowym) dzianinę uprzednio namoczoną, po wyjęciu rozmrażający się sweter rozciągamy.

Utrwalenie kolorów
  • Pranie w wodzie kartoflanej (patrz wyżej).
  • Moczenie (10 min.) w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej (1 łyżka na litr wody).
Wybielanie
Moczyć białą dzianinę (która pożółkła) około 10 minut w wodzie z dodatkiem 12% wody utlenionej(1 łyżka wody utlenionej na litr wody).

Sweter zmechacony
"Kulki" i "kluski" na swetrze golimy golarką do swetrów, lub odrywamy z taśmą klejącą. Jedno i drugie można kupić w sklepach. Kiedy mamy więcej czasu farfocle wyskubujemy ręcznie lub traktujemy pumeksem.

Źródło:
1.H.Dutkiewicz: "Nowe wzory dziewiarstwa ręcznego". Biuro WZSPiRz "Biblioteka Zawodowa". Warszawa 1954 r.
2.H.Dutkiewicz: "Dziewiarstwo ręczne". BWAiL CPLiA. Warszawa 1953 r.
3."Poradnik domowy Babci Aliny". PSP Kraków.
4.http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090305/PORADY/87876688
5.http://babuni-blog49.blog.onet.pl/2009/05/27/a-co-z-praniem-welnianych-swetrow/
6.http://www.domowe-sposoby.pl/twoj-dom/428-jak-dbac-o-swetry

niedziela, 24 listopada 2013

Dzianiny - jak o nie dbać? (1)

W znakomitej większości pierzemy nasze swetry w pralce wybierając właściwy program. Co z niej wyciągamy - wiedzą niektóre z nas. Często nic się nie dzieje - sweter nie traci fasonu i nadaje się do dalszego użytkowania. Czasem jednak wyjmujemy z pralki sztywną derkę, albo "szmatę" z trwałymi zgnieceniami.
Jak prać?
Dzianiny syntetyczne i poliakrylowe
Można prać w pralce. Jeżeli odzież jest z zrobiona z włókien syntetycznych poliamidowych (nylon, dederon, perlon, elastik, stylon, kapron)  i włókien poliuretanowych (elastik, lycra, spandex) - wystarczy temperatura 40 st. C. Włókna poliakrylowe (anilana, akryl, orlon, dralon, tecryl) zniosą temperaturę 50 st. C - oczywiście do prania dodajemy delikatne środki piorące.
Po wyjęciu z pralki odzież roztrzepujemy i rozkładamy do suszenia, nie będzie wówczas nawet potrzebowała prasowania. A gdy zajdzie potrzeba możemy potraktować ją letnim żelazkiem. Trzeba pamiętać, że prasowanie gorącym żelazkiem i parowanie, może doprowadzić do "zeszmacenia" dzianiny, której już nic nie uratuje. Ja osobiście dzianin z tego typu włókien nie prasuję w ogóle. No niekiedy w celu zblokowania chusty z włókien syntetycznych "paruję" ją parą z żelazka, po uprzednim nadaniu kształtu (przypinam szpilkami). Można też taką dzianinę powiesić - jednak wykonana ręcznie miewa tendencję do rozciągania (jeżeli splot jest zbyt luźny). Druga sprawa: może się np. na "plecach" swetra odbić sznurek, na którym był suszony, albo możemy wypchać ramiona, kiedy zdecydujemy się na wieszak. Dlatego metoda suszenia "na leżąco" jest najbardziej bezpieczna.

"Schody" jednak zaczynają się wtedy, gdy mamy do czynienia z  rzeczami wykonanymi z włókien  mieszanych i tu należy zastosować metodę  mniejszego zła, czyli prać tak, jak pierze się włókna najbardziej wrażliwe na temperaturę i środki piorące.

Dzianiny wełniane
Osobiście raczej nie ryzykuję prania ich w pralce. Wprawdzie niektóre dzianiny czy włóczki  opatrzone napisem: superwash  (włókno zostało poddane specjalnej metodzie uszlachetniania) dają gwarancję względnej wytrzymałości  - dopuszcza się pranie w pralce w temperaturze 30 st. C. Jednak nie daje się gwarancji  na to, że z tej pralki nie wyciągnie się np. swetra skurczonego z pierwotnego rozmiaru M, do rozmiaru dla dziesięciolatki.
Zasadniczo rada jest taka: dzianinę wełnianą i jej mieszanki pierzemy w letniej wodzie (do 30 st. C) z dodatkiem środków piorących do tego przeznaczonych, delikatnie wygniatając (nie trzemy), płucząc kilkakrotnie w wodzie o tej samej temperaturze. Można do ostatniego płukania dodać ocet (1 łyżka na 1 l wody). Po wyjęciu nie wykręcamy, tylko odsączamy zawijając w suche ręczniki (można zostawić w ręczniku na kilkanaście minut), by na koniec uformować i suszyć w stanie rozłożonym na ręczniku (nie w pełnym słońcu i nie przy kaloryferze, i nie w zbyt wilgotnym pomieszczeniu - wtedy schnie zbyt długo).
Nasze matki i babki prały wyroby wełniane w wodzie z ustruganym mydłem lub płatkami mydlanymi. My mamy dość bogatą ofertę delikatnych płynów do prania; niektóre panie piorą wełnę w szamponach z odżywką. Inne  kupują płyn "Eucalan", którego zaletą jest pranie bez spłukiwania.

Jakie są inne sposoby konserwacji dzianiny - kolejnym razem.

 

piątek, 22 listopada 2013

Buciki niemowlęce na drutach

Tym razem takie nieco cieplejsze. Wkładane w mieszkaniu zastąpią skarpetki. Można je ubrać dziecku na spacer - wówczas pod spód można włożyć cieniutkie skarpetki. Miały być takie, które będą się trzymały na stopach niemowlaka, dlatego mają i ściągacz, i sznureczek do zawiązania. Robiąc te buciki skorzystałam z modelu Zdzichy.


Nie trzymałam się ściśle opisu (jak zwykle), dostosowałam liczbę oczek dla potrzeb rozmiaru na 0-3 miesiące, zmieniłam nieco wyrabianie noska bucików (wychodziły dość spiczaste) - tylko te różowe zrobiłam zgodnie z opisem pani Zdzisławy. Niektóre robiłam zszywane, inne na okrągło, by zeszyć tylko spód podeszwy. Ot, tak bawiłam się schematem, by opracować najwygodniejszy dla mnie sposób wykonania.




Druty 3 mm; włóczka: akryl 100; przeważnie ok. 300 m/100g;  

Muszę przyznać, że najpierw zrobiłam podobne buty według opisu z Osinki, ale wyszły nieco za duże, toteż pokażę je innym razem.
W każdym razie te buciki mam opanowane i robię je na pamięć. Na wierzchu buta robiłam: paski oczek lewych i prawych, ryż, ścieg francuski, co mi tam fantazja dyktowała. Ładnie wyglądają w takich pastelowych kolorach - prawda? Tyle, że zdjęcia dość kiepskie: i słaby aparat, i światło elektryczne nie sprzyjają dobrym fotkom.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Zdaję sobie sprawę,

że dzisiejszy post to powtórzenie - wszystko już było: czapki i skarpetki. Tak więc z kronikarskiej tylko konieczności  jeszcze  czapki niemowlęce  zrobione według tego wzoru. Zmiany  polegają na wprowadzeniu innych ściegów: ryż i francuski.



Druty 3 mm; włóczka 360 m/100 g, 100% akryl (przeznaczony na dzianiny dla dzieci)
 
W końcu też udało mi się wykonać najmniejszy rozmiar czapeczki dla noworodka - wszystkie dotąd robione były za duże.  Przyznać też muszę, że po takim ilościowym urobku "jadę" już te czapki na pamięć.
 
Jeszcze rękawiczki
 
A tu dwie pary skarpeteczek według fińskiego wzoru:
 

Zrobione z włóczki skarpetkowej (powinny być ciepłe, gdyż włóczka ma 75% wełny). Są maleńkie - jedna para większa o 4 oczka.

sobota, 16 listopada 2013

Dawno nie było

o naszych zwierzętach - tzn. psach. Do tego, że dziwnie wyglądamy, kiedy idziemy prowadząc na smyczach dużego i małego psa, przyzwyczaili się już chyba nasi sąsiedzi. Utajniliśmy też tego lata przemycanie królika Czesia do samochodu, przedtem podróżował w otwartym transporterku (dawnej klatce po chomiku); w tym roku jednak kładliśmy tę klatkę do dużej siaty i nikt nie widział, że Czesio jedzie na wybieg.


 Taka jest mała Tola; pani weterynarz dodała jej szlachectwa określając  jako mix z chihauhua
 
Ifunia - prawie 30 kg "szczęścia"
 
Psice już się do siebie przyzwyczaiły. Jednak, kiedy idzie o jedzenie - dalej trzeba karmić osobno, bo duża przepędza małą od miski. Walczy też o psie ciasteczka i zawsze musi dostać pierwsza. Zżera szybko i wtedy najczęściej zabiera ciastko małej. Dlatego mała nauczyła się (mając taką szkołę przetrwania), różnych uników. Ze swym ciasteczkiem ucieka do innego pomieszczenia. A w oczekiwaniu na miskę zajmuje strategiczne stanowisko w przedpokoju, by potem nie mijać się z dużą.


Doszło też do normalizacji stosunków  na tyle, że Tola niekiedy prowokuje zabawę i Ifa podejmuje wezwanie. Ze względu na różnicę w gabarytach, zabawa polega na tym, że Ifa manipuluje tylko pyskiem i o dziwo wie, że ma do czynienia z małym pieskiem - uważa, żeby nie uderzyć Tolki zębiskami i zbyt mocno nie nacisnąć. Mały piesek wykonuje podskoki, biegi i także usiłuje łapać dużą swoim pyszczkiem.






Ma Tolka i pewne sukcesy na swym koncie: ostatnio okazało się, że nauczyła się od Ify tropić bażanty. Taki mały, zwykły, kanapowy kundelek o walecznym serduszku wypłasza bażanty, jak prawdziwy pies myśliwski. Nie zwracałam uwagi na to, że psina z amokiem w ślepiach gnała za Ifą ginącą w krzakach - wydawało mi się, że tylko jej przeszkadza. A teraz proszę, samodzielnie tropi i to z sukcesem. Są to bezkrwawe łowy, psice wytropią, a  bażanty po prostu wylatują z krzaków. Jedynie finał łowów w wykonaniu Toli nie przystoi psom myśliwskim - Tola po fakcie niemożliwie ujada.

środa, 13 listopada 2013

niedziela, 10 listopada 2013

Jeszcze akcesoria niemowlęce

Dalej produkcja hurtowa. Jeszcze jedne skarpetki według opisu z bloga see you at five. Nakierowała mnie na nie i przypomniała mi o tych skarpetkach Kasia w komentarzach. A jak ponownie je zobaczyłam te skarpetki, to musiałam spróbować je zrobić. Nie trzymałam się opisu (robiłam z pamięci ze zdjęcia) i na razie są jeszcze za duże. Chociaż muszę przyznać, że model interesujący: nie obciska nóżki dziecka i nie będzie się zsuwać.

 
Następnie popełniłam dwie pary bucików (Saartje Booties). Korzystałam
z przystępnego tłumaczenia pimposhki. Teraz jednak widzę, że przyszywając guziki, umieściłam je zbyt blisko siebie.
Białe buciki wyszły maleńkie: może 6 cm stopka. Robiłam je na drutach 2,5 mm.

 
Różowe, robione na drutach 3 mm są nieco większe. A i ta włóczka różowa dla niemowląt, niby tej samej firmy, jest jakby nieco grubsza.
 



I jeszcze białe na modelce:


A na koniec rękawiczki, takie bez kciuka, bo niemowlę i tak dłonie najczęściej trzyma zaciśnięte. Dwie pary, grubsze, zrobione podwójną nitką (takie bardziej zimowe), jedna para cieńsza wykonana z pojedynczej nitki, do noszenia na teraz.


Te cieńsze znakomicie sprawdziły się na spacerze. Dłonie były cieplutkie. Robię jeszcze jedne - takie cieńsze, ale przed napisaniem tego postu ich nie skończyłam.

czwartek, 7 listopada 2013

Skarpetki niemowlęce

Zrobiłam na próbę, malutkie , takie na 0-3 miesiące o długości stopy 8 cm.


Próbowałam od góry na okrągło, od palców i od góry zszywane z boku. Stwierdzam ostatecznie, iż technika: "od palców" na okrągło - najlepiej sprawdza się przy robieniu takich miniaturek. Zawsze robię od razu  dwie jednocześnie, bo jakoś nigdy nie udaje mi się utrafić w identyczny rozmiar, kiedy robię jedną skarpetę po drugiej (dla dorosłych również).


I jeszcze coś co miało wstępnie być szydełkowymi skarpetkami, a stało się raczej szydełkowymi bucikami niemowlęcymi:




Robione są w oparciu o wzór dla dorosłych  tych kapci, tylko zostały odpowiednio zminiaturyzowane.

wtorek, 5 listopada 2013

Czapka dziecięca - opis wykonania


Czapka pilotka w może być noszona przez niemowlęta, jak i dzieci starsze, kilkuletnie w zależności od wykonanego rozmiaru.

 
Projekt można modyfikować w zależności od grubości użytej włóczki i drutów;  włóczka grubsza: mniej oczek i rzędów; włóczka cieniutka: więcej  oczek i rzędów. Prezentowane czapki zrobione zostały z akrylu przeznaczonego na wyroby dla dzieci (360m/100 g) i  akrylu "Kocurek" (300 m/100 g) na drutach 3 mm; sposób dziania: ścisły.


Czapka dla dziecka
opis wykonania
 
Czapka robiona od góry, na okrągło.

Narzucić 12 oczek i przerobić je na prawo (1 i 2 rz.)
3 rz.: 2 oczka prawe, 1 przekręcone - dobrać z nitki poprzedniego rzędu, 1 ocz. prawe (powtarzać jeszcze 3 razy, by otrzymać podział na 4 ćwiartki); (16 oczek);
4 rz.: zamknąć wszystkie oczka w okrąg (założyć marker)  i przerabiać: 2 ocz. prawe, 2 ocz. lewe* (powtarzać jeszcze 3 razy);
5 rz.: 2 oczka prawe, 1oczko przekręcone - dobrane z nitki poprzedniego rzędu, 2 prawe, 1 oczko przekręcone, dobrane z nitki poprzedniego rzędu* (powtarzać jeszcze 3 razy); (20 oczek)6 rz.: 2 ocz. prawe, 4 oczka lewe* (powtarzać jeszcze 3 razy);

itd. aż między 2 prawymi oczkami uzyskamy: 14, 16, 18, 20 oczek lewych itd.  (w jednej ćwiartce) w zależności od planowanego rozmiaru czapki. Liczba oczek i rzędów wykonanych ściegiem francuskim  może być różna i zależeć od grubości włóczki, drutów i sposobu dziania (luźniej, ściślej). W każdym nieparzystym rzędzie każdorazowo dodajemy po 8 oczek.



 

Przykładowo: czapka niemowlęca  0-3 miesiące: 14-16 oczek lewych w ćwiartce (nie liczę dwóch prawych oczek wyznaczających ćwiartkę); 3-6 miesięcy: 16 - 18 oczek lewych w ćwiartce; 6-9 miesięcy 20-22 oczka lewe w ćwiartce itd.
 
Po uznaniu, że szerokość  czapki jest dostateczna, nie dodajemy już oczek. Przerabiamy dalej czapkę na głębokość:  po 2 oczka prawe prowadzące każdą ćwiartkę czapki, a po obu stronach tych prawych oczek robimy po 2 oczka wzoru francuskiego, czyli:
rz. nieparzysty: wszystkie oczka prawe;
rz. parzysty: 2 ocz. prawe,  2 oczka lewe, 16 oczek prawych, 2 oczka lewe* (powtarzać jeszcze 3 razy);
 
 
 
Robimy czapkę prosto na głębokość o 1 - 1,5 cm mniej, aniżeli jest przewidziana dla naszego rozmiaru - posiłkujemy się tabelką podana tu: http://uantoniny.blogspot.com/2013/10/czapki-niemowlece.html
Teraz z przodu czapki przerobić 6 rz. ściegiem francuskim robiąc nim również oczka przerabiane przy prawych (jeżeli w ćwiartce czapki było 14 oczek prawych, to przód ma  teraz 26 oczek francuskich składających się z : 2 francuskich, 2 prawych, 2 francuskich, 14 prawych, 2 francuskich, 2 prawych, 2 francuskich);
 
 
7 rz. - zamknąć z przodu 18 oczek;  4 oczka francuskie z lewej i prawej strony czapki utworzą brzeg nauszników z przodu.  Od przodu przerabiać zawsze 4 oczka ściegiem francuskim i w każdym prawym rzędzie gubić 3 x po 1 oczku robiąc czwarte i piąte oczko razem.
W czwartym gubieniu przerabiamy z tyłu czapki 6 rz. ściegiem francuskim  taką samą liczbę oczek,  jak przedtem z przodu, by w 7 rzędzie zamknąć 18 oczek.
Teraz kończymy najpierw jeden, a potem drugi nausznik gubiąc po 1 oczku z lewej i prawej strony nausznika tzn. przerabiając  4 i 5 oczko razem (licząc od brzegu robótki); w końcu zostanie nam 8 oczek ściegu francuskiego i  teraz w środku przerabiamy razem 3 oczka, potem 2,  by kontynuować wyrobienie wiązadełka, albo wzorem francuskim , albo sznureczkiem (robiłam tak i tak - z reguły wiązadełko z 5-4 oczek).
Na koniec ściągamy nitką dziurę na szczycie czapki i przyszywamy zrobiony wcześniej pompon, chowamy nitki wystające z wiązadełek.

 Opis można pobrać także tu.

niedziela, 3 listopada 2013

Czapki niemowlęce (2)

W tym poście pokazywałam czapki niemowlęce wykonane na drutach i szydełkiem. Jedna z nich: czapka nr 1 - to projekt odtworzony wówczas z pamięci. Wspominałam, że podobne czapki dla dzieci robiła moja mama. Udało mi się odnaleźć w zasobach mamy stare czasopismo, skąd projekt pochodził.


"Przyjaciółka" nr 42 (656), 10,10.1960 r.
 
Jak się okazuje moja pamięć nie była do końca zawodna i w tym pierwszym wykonaniu prawie udało mi się go odtworzyć. Teraz, kiedy opis trafił do mych rąk, zrobiłam takie czapeczki według niego.


Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie wprowadziła modyfikacji: w oryginale czapka jest zszywana z tyłu - ja robiłam na okrągło. Ponadto przód czapeczki robiłam głębszy - ponieważ za bardzo odsłaniałby czoło niemowlęcia. Reszta zgodna z opisem, tyle że oczek miałam zdecydowanie mniej, bo oryginalny opis przewidywał model dla dziecka od 2 do 3 lat i druty 2,5 mm.




Moje czapki  wyszły na dziecko 9-12 miesięcy (różowa), 3-6 miesięcy (biała), 0-3 miesiące (popielata). Używałam drutów 3 mm; włóczki różne (akryl, by uniknąć wypadku przy praniu, tzn. sfilcowania czapki wełnianej w pralce).



Model wydaje mi się ciekawy, szczególnie dla młodszych dzieci. Daje też możliwości modyfikacji. Można robić czapkę różnymi splotami oraz włóczkami różnej grubości, a także  różnie ozdabiać. Czapki z braku odpowiedniej głowy - prezentowane na wazonie. Zdjęcia też kiepskie - gdyż robione, kiedy zapadł zmrok.


Szczegóły wykonania przybliżę niebawem.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails