Upały z jednej strony, a powrót mody na dekolty "carmen" spowodowały, że z czeluści szafy wygrzebałam bluzkę, którą uratowałam przed wyrzuceniem. Jest na teraz jak znalazł. Kiedyś z wielką przyjemnością nosiłam takie bluzki, miałam bodajże trzy z tak skonstruowanym dekoltem. Dwie wyrzuciłam - wydały się już znoszone, no i niemodne. A teraz proszę - znów wracamy do takich dekoltów, więc moja w letnim kolorze cappuccino ponownie zadebiutowała tego lata.
Włożyłam ją do długiej, białej spódnicy. W tym ponad czterdziestostopniowym upale opuściłam dekolt na ramiona w myśl zasady znalezionej na Facebooku: "Jeżeli zadajesz sobie pytanie czy nie jesteś na coś za stara, pamiętaj - już nigdy nie będziesz młodsza". No nie będę - więc jeżeli nie teraz, to kiedy włożę bluzki z takimi dekoltami (oczywiście nie do pracy)?
Można też tak, bardziej grzecznie:
Uwielbiam lato, upały, słońce...