Zdjęcia tego swetra robione były jeszcze wtedy, kiedy w najlepsze leżał śnieg. Dziś w ogrodzie prawie nie ma śladu, gdzieniegdzie bielą się jeszcze białe plamy. O białym puchu nie ma już co marzyć. Trawnik zdobią liczne kretowiska, a w niektórych miejscach pojawiły się liście krokusów.
Sweter został zrobiony z grubej włóczki, na banderoli zalecano druty 5 - 6 mm. Zaczynałam go chyba ze trzy razy i jakoś "urobek" mnie nie satysfakcjonował. Porzuciłam rozpoczętą robótkę ponad rok temu... Tej zimy sięgnęłam po nią ponownie. Sprułam, to co było zrobione i dobierałam, wykonując próbki, grubość drutów. Zakończyłam na 11 mm. Uzyskałam w końcu dzianinę dość grubą i miękką, nie mającą walorów sfilcowanego koca. Do zasadniczej kolorowej nitki dodałam jeszcze dwie cieniusieńkie ze szpuli.
Włóczka (szmateks), firma: "LARA". 50% wełny, 50% polyakryl. 60 m/50 g.
Druty 11 mm. Zużycie 600 g
Zbliżenie
Oczywiście taki "grubas" musi być noszony solo, bo pod żadną kurtkę się nie zmieści. W ten słoneczny, acz jeszcze chłodny dzień dość dobrze grzał, wszak ma 50% wełny.