Nasz tulipanowiec w całej okazałości
Tymczasem inne rośliny spieszą się, by zdążyć. Na początku tygodnia w oczku wodnym pysznił się jeden różowy kwiat lilii, dzisiaj było ich już kilkanaście, w tym jeden samotny - biały.
Ten jeden maleńki, biały właśnie...
Zdaje mi się, że różowe są zdecydowanie ekspansywne i przytłaczają te białe, które z roku na rok kwitną słabiej.
Nasze oczko wodne wymaga remontu, który niestety w tym roku nie zostanie jeszcze przeprowadzony. Mieliśmy inne sprawy na głowie i stawek musi poczekać, a teraz w fazie kwitnienia roślin szkoda go ruszać.
A to wajgela krzewuszka o żółto wybarwionych liściach:
oraz pstrolistna:
Katalpa, którą mocno przycięłam w ostatnim roku, dopiero zawiązuje pąki kwiatowe:
To wysmukłe drzewko to miłorząb:
Rośnie bardzo wolno, ma już na pewno z 15 lat.
Parzydło już prawie przekwita:
Cały dzień dzisiaj spędziliśmy w ogrodzie, pogoda dopisała, świeciło piękne słońce. Psy się wygrzewały w oczekiwaniu na spacer; Czesio w swej zagródce korzystał z powietrza i trawy.
My grillowaliśmy: