powstały dosyć dawno, w czasach zawieszenia mojej działalności blogowej i były pierwszą próbą wykonania jakiegokolwiek skrzata. Wtedy jeszcze nie myślałam o robieniu skrzatów szydełkiem. Popielate corocznie zdobią moje mieszkanie, a tych z czapką w paski czerwono-białe nie mam. Też były dwa: jeden powędrował do córki, drugi do sąsiadki.
Opisów jak wykonać skrzata ze skarpetek jest mnóstwo, toteż nie będę tego relacjonować.
Skrzaty te dedykuję zabawie blogowej u Reni "Coś prostego" na styczeń 2025 roku.
6 komentarzy:
Urocze te Twoje skrzacik, mają wzięcie, pozdrawiam serdecznie.
Też mam za sobą takie skrzaciki:) Świetne! i są proste dla tych co nie potrafią śmigać szydełkiem:) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
Ps. Mam teraz małą zagwozdkę, ale szczegóły niebawem:)
Fajne te skrzaty są :)
Chyba będę próbować wykonać samodzielnie, mam trochę włóczek resztkowych.
Pozdrawiam ciepło.
Dzień dobry, bardzo fajne. Już też zrobiłam trzy pod wpływem inspiracji :) monigrafia
Śliczne sa te skrzaty :) Myślę, że nigdy nie zniknie ich urok i będzie się do nich powracać.
Pozdrawiam :)
Beautiful post
Prześlij komentarz