Dziś dotarłyśmy do kościoła w Zahutyniu. Zobaczyłam go gdzieś z polnej ścieżki, znajdował się niżej i trzeba było do niego zejść. Zwrócił uwagę tym, że sam kościółek i otoczenie jest niezwykle czyste i zadbane.
Jak się okazuje historia tego kościółka nie jest stara - Parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Zahutyniu – erygowana została w 1979. Prowadzą ją ojcowie oblaci.
Witraże
Obraz nad wejściem
Ciekawostką tego kościółka jest to, że znajduję się w nim obraz Matki Boskiej Szkaplerznej z XVII w. malowany na desce, przeniesiony końcem maja 1956 roku do Zahutynia z klasztoru oo. franciszkanów w Sanoku.
Obraz ten prawdopodobnie pochodzi z zagórskiego klasztoru Karmelitów Bosych dotkniętego pożarem w 1822 roku, który zniszczył kościół i klasztor. Uratowane z pożogi obrazy przeniesiono do kościoła parafialnego w Zagórzu, a stamtąd do innych świątyń. Obrazu nie widziałam - kościół był zamknięty.I chociaż pokazuję raczej zabytkowe kościoły i cerkiewki - kościół w Zahutyniu znalazł się tu z prostego powodu - z tego miejsca, z którego go zobaczyłam, bardzo pięknie się prezentował - zwrócił uwagę srebrnym dachem i sterczącą wieżą. Musiałam podejść i zobaczyć z bliska co to za budowla? Dziś dla mnie kościółek ten znalazł się na 3,7 km wędrówki (dystans dzisiejszy 6,61 km).
2 komentarze:
Odkrywamy stale coś nowego. Zazdroszczę Ci przestrzeni w Zagórzu.
Trzy wyjścia z psem, to 11 tyś kroków ( nie zawsze mi się uda wyjść trzy razy) ale już mieszczę się w za małe spodnie.
Anko-gratuluję.
Prześlij komentarz