pokazywałam już szyte z pościeli flanelowej. Bez wysiłku obrębiałam je tylko na maszynie. Teraz w Zagórzu, przy czystkach związanych ze sprzątaniem starej chałupy wpadły mi w ręce zużyte lniane prześcieradła. Wymyśliłam, że potnę je na ścierki. Środek prześcieradła mocno przetarty powędrował do śmieci, ale z obrzeży wyszły całkiem sensowne ścierki. Może powinny być nieco większe, ale lubi się, to co się ma. Tu nie mam uruchomionej maszyny do szycia, więc musiałam ręcznie obszywać kawałki materiału, a ostatecznie wykonałam (na razie na czterech) koroneczki szydełkiem:
Ścierki po wykonaniu ozdobnej taśmy nie były prane, bo jeszcze na maszynie muszę obszyć dwa boki. Koroneczkę robiłam tylko z dwóch stron materiału.
Sądzę, że te moje ścierki lniane z recyklingu wpisują się w temat wakacyjnej zabawy blogowej u Reni "Coś prostego"
3 komentarze:
Masz fantastyczne pomysły, które mogą być inspiracją dla mniej doświadczonych lub młodych ludzi i pokazujesz jak można oszczędzić nie tylko portfel ale i naturę:) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
Pieknie wyszły i recykling jak najbardziej,na początku myślałam że to pieluchy flanelowe bo kiedyś sporo takich obrabiałam, pozdrawiam.
Sciereczek nigdy za wiele, ja zawsze cierpię na brak takowych. Ślicznie wykończone 🙂
Prześlij komentarz