Obserwatorzy

sobota, 15 marca 2025

Pled

dość duży bo 130 cm x 180 cm zrobiłam szydełkiem (grubym 6 mm), półsłupkami. Całość wyszła ciężka i bardzo ciepła, bo w składzie mam jedną nitkę owczej wełny, która przeleżała minimum 20 lat, inna nitka to niebieska anilana. Koc przetykany jest pasami, kiedy to rezygnowałam z niebieskiej na rzecz popielatej anilany. Pasy robione są nieregularnie, tak na oko. 





Wprawdzie niewiele poleguję, żeby się okrywać takim ciepłym kocem, ale miałam włóczki do wykorzystania, a od dawna marzyłam, żeby zrobić pled z domieszką wełny owczej (ta nie gryzie). Miałam w młodości garsonkę z tej wełny, zrobioną przez moją mamę: dół to była spódnica robiona, jak plisowana solejka. Odległe to czasy i takie rzeczy nosiło się, bo raz: liczyło się coś oryginalnego, dwa klimat był zdecydowanie sroższy, więc chodziło o ciepło. Później z tej wełny zrobiłam sobie ogromny sweter, który ubierałam przez jakiś czas. Ostatecznie został spruty i wełna w gałkach czekała na zrobienie z niej czegoś...



Mój pledzik pasuje mi do części Splocikowego  cytatu z Aleksandra Fredry: 

Z kobietą nie ma żartów - w miłości czy w gniewie Co myśli, nikt nie zgadnie; co zrobi, nikt nie wie. 

Wybrałam te fragmenty: z kobietą nie ma żartów (...), co zrobi, nikt nie wie. A dlatego, że dziergałam jako kobieta i to co mi wyszło, tego nikt nie wiedział wcześniej (przede wszystkim chodziło, by wystarczyło na ten pled owczej wełny).


Brak komentarzy:

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails