Obserwatorzy

niedziela, 8 października 2023

Kosz (1) z resztek włóczki

powstał w celu wyrabiania tychże, a także w celu uzyskania dość (wydaje mi się) estetycznego pojemnika na różne motki. U każdej chyba dziewiarki zalegają resztki włóczki o urozmaiconej grubości i gatunku. Nie inaczej jest u mnie. Mam tego mnóstwo, a ostatnio kuzynka jeszcze podarowała mi spory worek dość grubej włóczki o urozmaiconych kolorach. Widać, że kłębki były z odzysku, ale można z nich coś tam wydłubać. I tak powstał, na razie, pierwszy kosz. Rozszalałam się z nim, jeżeli chodzi o rozmiar i kosz wyszedł spory: prawie 40 cm wysokości i 50 cm średnicy:

Włóczka różna, pięć nitek, szydełko 5,5 mm

Robiło się bardzo szybko, bo jakby nie było, robótka mało ambitna i monotonna. Jedyną rozrywką było mieszanie kolorów.

Generalnie  jestem zadowolona z "dzieła". Robi się już następny kosz, gdyż nagle okazało się, że takie wyroby są potrzebne , nie tylko mnie, ale i innym. Powstanie więc na pewno kilka takich produktów.



Dzisiejszą pracę pragnę  dedykować zabawie blogowej u Splocika "Rękodzieło i przysłowia, albo..." edycja październikowa, w której autorka zaproponowała dwa przysłowia do wyboru. Mnie wydały się one dość trudne, gdyż sądziłam, że październikowe przysłowia będą nawiązywały do jesieni. Kolorystyka kosza wpisałaby się idealnie w jesień. A tu zonk! Nie mogłam wymyśleć powiązań, ale w końcu mam, bardziej w formie porównania. Przysłowie drugie: Wóz odpoczywa zimą, sanie latem, koń nie odpoczywa nigdy.

Mój tok myślenia jest następujący:  korzystam z ostatniego członu przysłowia: koń nie odpoczywa nigdy, tak miłośniczka dzianin nie odpoczywa nigdy, gdyż ciągle podejmuje się wykonania nowych projektów, a swoje włóczki gromadzi m.in. w takim koszu:


10 komentarzy:

Urszula97 pisze...

Prawda to Antonino, zawsze coś tam dłubiemy, też mam duży kosz.Resztkowce są piękne.Pozdrawiam serdecznie.

Maria pisze...

Kosz udany i bardzo przydatny. Piszesz ,że robótka mało ambitna, nie zgadzam się. Trzeba cenić swoją pracę, i napewno nie jedna osoba chciałaby mieć taki, ale umiejętności nie pozwalają.

Iwona pisze...

Rewelacyjny kosz i duży stosownie do potrzeb. Podobny, tylko mniejszy, ze sztucznej, mocnej włóczki dostałam wiele lat temu w prezencie. Jest niezastąpiony przy robótkach, do tej pory. Powiedzenie, że koń nigdy nie odpoczywa pasuje do wielu z nas. Pozdrawiam serdecznie.

tonka pisze...

Ciekawe powiązanie przysłowia z rękodziełem :).Super kosz wyszedł ,rzecz pożyteczna podwójnie bo to i pozbywanie się resztek i pojemnik na pozostałe włóczki.Podobny kosz ale ze sznurka dostałam od synowej i dobrze mi służy.

splocik pisze...

Świetnie poradziłaś sobie z połączeniem przysłowia w rękodziełem. :)
Kosz jest fantastyczny i bardzo praktyczny, a na dodatek zgarnął resztki, by służyć motkom i innym resztkom włóczek.
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.

amuszka pisze...

No to nieźle namieszałaś, ale jak widać było z czego🙂. Tak do końca to nie jest taka nudna robótka bo zmiana kolorów wzmaga ciekawość jak to będzie wyglądało na końcu. Torba wyszła rewelacyjnie i śmiało możesz robić następne👍

Motylek pisze...

Świetny ten kosz! Chyba odgapię pomysł...
Ja to przysłowie podobnie interpretuję, ale moje zdjęcia . . . są już zrobione i czekają na obróbkę a potem już tylko wpis . . .

Joanna pisze...

Jak to miło podpatrzeć u blogowej koleżanki takie świetne coś i zainspirować się! No po prostu rewelacyjny jest ten kosz! I oczywiście że mam pełno resztek, z których mogłabym takie śliczne coś wyczarować! Dziękuję za inspirację!!!!!!! Gdy zrobię, na pewno pokażę na blogu i oczywiście powołam się na źródło :) Pozdrawiam serdecznie!

Haft i Patchwork pisze...

Super pomysł. Mam sporo resztek, małych i większych kłębuszków, które przerzucam z miejsca na miejsce, a można wyczarować właśnie taki kosz. Może skorzystam i taki kosz wydziergam :)

Barbara H pisze...

Fajny kosz. Super pomysł na wykorzystanie włóczkowych resztek.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails