W ogrodzie rozwinęły się pierwsze kwiaty tulipanowca. Wczoraj było ich zaledwie kilka, dzisiaj już więcej. Są jeszcze delikatnie zielone, później przebarwią się na pomarańczowo.
Kwitnące: oliwnik i wiciokrzew "konkurują" ze sobą i pachną na potęgę.
Pola innym roślinom ustępuje przekwitająca kalina:
Niestety u nas jeszcze nie rozwinęły się piwonie, za to w pełni kwitnienia są kosaćce:
jeden gatunek już przekwitł, ale pozostałe odmiany cieszą oczy.
Chciałam zrobić zdjęcie bąka, który "pracował" w białych - tak szybko przelatywał z kwiatka na kwiatek, że było to doprawdy bardzo trudne.
Na koniec Ifunia, która pobiera kąpiele w błotnych kałużach w lesie:
Dość ciepło było dzisiaj, więc postanowiłam zabrać psy nad Osławę (żeby się pomoczyły, no i wymyły z siebie błoto z kałuży). Ifka poznała trasę zaraz, gdy skręciłam w drogę prowadzącą nad rzekę, zasygnalizowała to głośnym szczekaniem...
Suczydło wczoraj zrobiło mi niezłego psikusa. Pracowałam na działce, zabrałam ze sobą telefon (czekałam na rozmowę z mężem, który pojechał na swój zjazd maturalny). Aparat w szydełkowym etui położyłam do garnka, do którego zbieram wykopane kamienie. W pewnym momencie zorientowałam się, że telefonu nie ma. Hmm - skleroza?! Pobiegłam do chałupy: sprawdzam na stole, w torebce - nie ma, jak kamień w wodę. Jeszcze wtedy podejrzewałam siebie, że gdzieś odruchowo musiałam położyć. Przekopałam nawet chwasty w taczkach. Męża nie ma, żeby mógł zadzwonić i namierzyć mój aparat. Pobiegłam do sąsiadów. No i sygnał odezwał się w krzakach (ulubionych przez Ifunię), tam nasza "dziewczyna" kopie doły i się chłodzi. Po prostu porwała mi ten telefon w czerwonym etui i wyniosła. Sama nigdy bym go nie znalazła.
Tak kładłam telefon niejednokrotnie - nigdy psica się nim nie interesowała, a wczoraj znalazła i wyniosła.
15 komentarzy:
Może psina chciała wykonać jakiś ważny, dyskretny telefon ;)
Pięknie wszystko kwitnie.
Jak przyjemnie oglądać takie zdjęcia. Piękne! A piesek chciał też posłuchać Pana. Może zazdrosny?
Tulipanowca nie widziałam jeszcze na żywo, ciekawy krzew. Psina chciała się napić z nowego źródła, tak jak moja Tusia ze skrzynek balkonowych, które polewałam wodą przed wsadzeniem roślin. Może one szukały nowego smaku, pozdrawiam.
Mądry piesek pewnie strasznie się nudził. Fajny psikus.
Prześliczne zdjęcia!!!Pozdrawiam
Chciala sama zadzwonic do pana w tych krzaczorach ☺
Ifunia po prostu "dorosła" do posiadania własnego telefonu:))))Czy wiesz, ze ja nigdy nie widziałam w naturze kwitnącego tulipanowca? I gdyby nie Twoje fotki to i na zdjęciach bym nie widziała.
Pięknie Ci wszystko w ogrodzie kwitnie. Kiedyś miałam wiciokrzew posadzony pod loggią, ale po kilku latach zachorował i musiałam go wykopać, bo powiedział mi ogrodnik że nic go już nie uratuje.
Miłego;)
Kwiatusie piękne ale coraz mniej ich kwitnie,piwonie przekwitły, irysy, zaczynają róże swoje kwitnienie i lwie paszcze,lilie, taka kolej a Twój piesek -super spryciara.
Jeszcze tylko zapachu brak:)Dziekuje, że mogłam pospacerować wśród kwiecia:)
Ogród o tej porze roku jest cudowny. Pięknie u Ciebie:) Kosaćce białe muszę zasiedlić, bo piękne:) pozdrawiam
Ifunia chciała pewnie zadzwonic, do Pana:)) Cudne masz te irysy, u mnie wiciokrzew nie kwitnie w tym roku, a piwonie róznie, ale i tak jest kolorowo jak u Ciebie:))
U nad na te kosacce mówią irysy... ladne ☺
Przepiękny trzmiel na białych kosaćcach.
Cześć :-D strasznie mi się podoba u Ciebie świat, to sobie pooglądam ;-)
Może psina domaga się od Ciebie własnego telefonu? ;;;;)))) Kocham wszelką roślinność, więc zachwycam się Twoimi zdjęciami. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz