Obserwatorzy

czwartek, 12 sierpnia 2010

"Wędrówka" po chałupie (1) - ganek

Minęła wojenna tzn. weselna zawierucha. Robótkowo zastój, bo piorę, krochmalę, suszę, prasuję, magluję… i piorę (tak już trzy dni): pościele, obrusy itp. Zebrało się tego trochę, bo i wcześniej czasu nie było na jakieś sensowne prania i prasowania (zrobiły się zaległości). Jednocześnie już dość leniwie dopieszczam wyposażenie chałupki w Zagórzu, a że pomysłów dużo, a czas jakoś tak niewyobrażalnie ucieka, to i nie wszystko co kłębi się w głowie, udaje wcielić w czyn. Jednocześnie mocno zachwaszczony ogród wzywa. A mnie ogarnęła nowa pasja: przeglądam i podglądam blogi z tematyką vintage … I niekiedy zdumiewam się bardzo, jak zwykłe, niepotrzebne z pozoru rzeczy, są wykorzystywane. Tak naprawdę to nie powinno się niczego wyrzucać, bo zawsze może się przydać. Niestety trzeba mieć miejsce do magazynowania. Jestem typem tzw. „manelary” (jak nazywa mnie mąż) i trudno mi rozstawać się z różnymi rzeczami – to coś o tym wiecznie brakującym miejscu wiem…

*   *   *
Dziękuję za liczne komentarze na temat szala ślubnego. To nie jest to co miało wyjść. Jednak tak długo szukałam, kombinowałam, aż przekombinowałam i musiałam zrobić szal, który robi się dość szybko (poza wrabianiem koralików) Przydał się dopiero w nocy, gdyż pogoda cudownie dopisała. Kurs, jak wrabiać koraliki jest na blogu w dziale „Technika”, jednak może w najbliższych dniach napiszę od siebie coś więcej.

*   *   *
A teraz zapraszam na  „wędrówkę” po chałupie. Zaczniemy od  miejsca przed domem i  ganku:






Ganek od zewnątrz nie został  pomalowany - brakło czasu ( przewiduję pomalowanie go na zielono - taki był pierwotnie) - pewnie zrobimy to dopiero w przyszłym  sezonie, tym bardziej, że trzeba zedrzeć wierzchnią łuszczącą się  warstwę farby, a oznacza to opalanie opalarką i skrobanie.

Jak widać nie zdążyłam położyć  krawężników - chyba nie będę kupować gotowych tylko wykorzystam starą cegłę



Na ganku:




Niestety potem padły akumulatorki w aparacie i musiałam czekać na doładowanie, żeby przenieść zdjęcia do komputera, dlatego dzisiaj tylko tyle.

7 komentarzy:

Zygfryd pisze...

Pięknie tutaj, a szal najpiękniejszy. Gdybym był zabobonny - podkowę bym chyba przewiesił ;-)))
Zygfryd z koronekczar.blox.pl

Anonimowy pisze...

urocza ta Twoja chałupa , ma pewnie wspaniały klimat i dobre fluidy z przeszłości.... jestem od urodzenia mieszczuchem ale kocham takie klimaty...
mnie też podoba się Twój szal, i mam pytanie , czy możesz podzielić się schematem wzoru , albo powiedzieć gdzie go szukać ?
pozdrawiam
largetto

mój adres
largetto@wp.pl

mareju pisze...

Piękna chałupka taka w sam raz na zapomnienie o zgiełku codzienności ...zazdroszcżę

Anonimowy pisze...

bardzo sympatycznie się zapowiada ta twoja chałupa - na pewno będzie miała miły wystrój-?/co już po częściowo widać/ więc na pewno będzie w niej chciało się mieszkać....
Już kawał pracy za Tobą ale jeszcze masz sporo do zrobienia ...podziwiam wytrwałość Wanda

casada pisze...

Piękna chałupa.
Napatrzeć się nie mogę jak pięknie ją "stroicie" :)

Mika pisze...

wspaniały ten Twój azyl

Gosia pisze...

Okna na ganku są przepiękne nawet z łuszczącą się farbą.A wejście wyłożone chyba kostką kamienną?Myślę,że z cegłami będzie jeszcze ładniej.Kwitnące nasturcje... Po moich już śladu nie ma :(

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails