Obserwatorzy

wtorek, 24 sierpnia 2010

Kapcie szydełkowe "balerinki" - opis wykonania


Kapcie szydełkowe - balerinki
Opis wykonania

Szydełko 2, 1 mm; włóczka różna: może być akryl, albo bawełna; nie cieńsza, aniżeli 300 m/100 g – bo kapcie wyjdą za bardzo „rozwleczone”. Robiłam i z bawełny , która ma około 250 m/100 g, i z akrylu – trzeba robić dość ciasno.

5 oczek łańcuszka zamykamy w kółko,
1 rz.- 3 ocz. łańcuszka; wieszamy na kółku 15 słupków;
2 rz. – zaczynamy wzór muszelkowy: (muszelka, półsłupek, muszelka, półsłupek)*; robimy 8 muszelek – każda z 3 słupków;
3 rz. – 8 muszelek z 4 słupków;
4 rz. – 8 muszelek z 5 słupków:


 5 – 9 rz. - jak rz. 4;
Powstaje „kapturek” – przód kapcia:


Płaska część kapcia: 10 rz.  (9 rz. muszelek) – robimy 5 i ½ muszelek (1/2 muszelki = 3 słupki)* – jest to etap kiedy już do końca kapcia robimy cały czas te 5 muszelek + ½.




Z tym, że odwracając robótkę zawsze robimy 1 ocz. łańcuszka – posłuży ono do zawieszenia tej ½ muszelki, która zawsze wypada z lewej strony robótki. Powtarzamy  - robiąc w zależności od długości stopy 23-24 rzędy muszelkowe (liczone od  rz.2).

Po osiągnięciu pożądanej długości kapcia – zszywamy go z tyłu (ja to robię półsłupkami).




Teraz obrabiam kapcia półsłupkami i np. oczkami rakowymi lub pikotkami. Dorabiam paseczek i przyszywam guziczek do zapinania.


Kapcie powstają razem z wykończeniem po ok. 2,5 godzinach pracy.

niedziela, 22 sierpnia 2010

Kapcie szydełkowe - balerinki

Kiedy je zobaczyłam na stopach autorki bloga "Utkane z marzeń" wiedziałam, że muszę takie mieć. Te kapcie szydełkowe - były właśnie takie, których wzór niesprecyzowany   tłukł mi się po głowie. Już dawno obiecałam na blogu opis  szydełkowych kapci, ale  zrobienie ich słupkami czy  półsłupkami to przecież bułka z masłem... Wiem - to nie jest mój pomysł, raczej odtwórcze wykonanie cudzego.
No i szybko chwyciwszy za szydełko, zrobiłam (3 godz.)  takie kapcie:


Wzór:  muszelki; szydełko 2,1 mm, włóczka: brak danych, ok. 300m/100 g; zużycie: brak danych



A ponieważ zmierzamy ku jesieni - czas "wychodzić" z japonek i wrócić do kapci z włóczki. Robi się je niezwykle szybko i nieskomplikowanie. Zdecydowałam się na dość cienkie szydełko, by uzyskać wzór ścisło robiony, bo przecież kapcie nie mogą się  "rozłazić".

Tak wyglądają "z profilu"

Lubię robić kapcie z włóczki  i nosić. A wymyślanie kolejnych - to dla mnie frajda. No mam taką słabość i koniec... Poza tym jest to znakomita robótka do dziania, kiedy czeka się w  jakiś kolejkach.

Jak zrobić takie kapcie? - opis.

piątek, 20 sierpnia 2010

Obrazki

I doczekał  się. No doczekał się obrazek  na oprawienie otrzymany od Barbary. Już wisi:

Ramki - czego tu nie widać mają lekki odcień wrzosowy i pięknie komponują się z kolorem haftu


O tym jak  otrzymałam ten piękny haft - pisałam tu. Barbaro jeszcze raz dziękuję za miły prezent. Przepraszam za jakość zdjęcia, ale  nijak nie mogłam utrafić, żeby światło nie odbijało się w szybce. Obrazek zawisł w takim towarzystwie:
 

czyli obok mojego wyhaftowanego już wieki temu.

Zacząwszy akcję" obrazki" - kontynuowałam ją  w chałupie. I tak do małego pokoju   trafił taki:

II wersja

Pierwsza wersja wyglądała tak:


i ostatecznie nie spodobała mi się taka kompozycja na ścianie. Dałam ciemnoniebieskie tło i chyba otrzymałam to, o czym myślałam. Nadmienię, że na obrazku są reprodukcje akwarelek  M. Berezowskiej, które uchowały mi się gdzieś w szufladzie z dawnych lat.

 
Detal

Powiesiłam też takie coś:

 

I  widok ogólny:


czwartek, 19 sierpnia 2010

Niebieska półeczka po remoncie

Zawisła już nad łóżkiem na ścianie w pokoju "panieńskim":


Do półki pod spodem wkręciłam trzy haki - przydają się do powieszenia drobiazgów

Pamiętniki - wspomnienie dzieciństwa:



Granatowy został przyniesiony przez Mikołaja, a  ten w drewnianych oprawach to prezent od cioci. Pamiętacie? - pisało się na pierwszych stronach:
Proszę ładnie się wpisywać, tylko kartek nie wyrywać.
A najbardziej popularny wierszyk:
Na górze róże, na dole fiołki.
My się kochajmy, jak dwa aniołki.

I jeszcze taki romantyczny widok z okna w dużym pokoju:


*   *   *
Dziękuję za liczne komentarze  i wspieranie mnie  w pracach nad urzadaniem chałupy.  Teraz pracuję nad  koncepcją  urządzenia sieni, ale idzie mi to dość wolno, ponieważ zaplanowąłam w niej ekspozycję staroci, które wymagają  przywrócenia ich do życia. Toteż  czyszczę, oliwię, odrdzewiam itp. Mimo używania rękawic dłonie mam dość zniszczone.  A tu wypadałoby brać się jeszcze za jakieś robótki szydełkowo-drutowe.  Pomysłów mam tyle, że życia na ich realizację chyba mi nie wystarczy.  Czas tak szybko ucieka...

wtorek, 17 sierpnia 2010

"Wędrówka" po chałupie (3) - większy pokój

Pokój sąsiadujący z kuchnią ma pełnić rolę  saloniku. W tej chwili nie ma w nim jeszcze  "ocieplających" drobiazgów, ponieważ nie da się naraz zrobić wszystkiego. Zostały wstawione meble przewidziane  do tego pomieszczenia.W przyszłości planuję zmiany i dopełnienie  szczególami - jednak wymaga to czasu. Pokój - po wyburzeniu ścianki ceglanej oddzielającej go od kuchni - jest otwarty i z pomieszczeniem kuchennym stanowi  jednolitą całość. Tam gdzie kiedyś stała kuchnia żeliwna i piec ceglany  ma być w przyszłości  postawiony kominek (na granicy obu pomieszczeń).

 Z prawej strony widać  tylko ramę drzwi i belkę drewnianą (to jest ta przestrzeń po wyburzeniu ścianki)


Ta czarna chusta w kolorowe kwadraty to  moja pierwsza w życiu  robótka szydełkowa (miałam chyba ze 13 lat, kiedy ją zrobiłam) - jak widać, moja mama przechowała  ją do tej pory


Stareńkie lustro. Ramy wyszorowałam i nasączyłam olejkiem balsamicznym, jednak tafli szklannej nie dało się odnowić w warunkach domowych (lustro powieszone zostało w tym samym miejscu, w którym kiedyś wisiało u babci i w taki sam sposób, czyli  z lekkim odchyleniem od ściany)

Tu kiedyś stanie kominek

Niepasujące kolorem krzesła okryłam chustą w  czerwoną pepitkę i jakąś bawełnianą, białą narzutką:

Na stole wyszywany obrus i stary, zabytkowy, niestety pęknięty dzbanek

Telewizor  jeszcze lampowy (nie chodzi), jednak na jego  wstawienie do pokoju uparła się córka:


Komódka współczesna - planuję pomalować ją na biało


Kufer był już prezentowany - faktycznie nakryty został  wełnianym pledzikiem mającym pewnie ze 40 lat... Coś za bardzo asymetrycznie mi wyszło  ustawienie kufra do położonego chodnika i wiszącego kilimka.

*   *   *
Dzisiejszy, pierwszy zbiór kurek rosnacych w naszym ogrodzie

*   *   *
anabell, Wando, Gosiu - do dziś mam sentyment do batystu i cienutkiego płótna: niestety koszulki nie mają mereżek; mam obrobione kordonkiem  chusteczki batystowe - może je kiedyś pokażę;
barbaratoja - narzuta jest szydełkowa, a pokoik ma zdecydowanie klimat  dziewczęco-kobiecy i dlatego nie widziałam  w nim  mojego leżącego na łóżku  męża:
Antosiu, Ewo, Wando,Tereso - to miłe, że moja chałupa  porusza w Was wspomnienia;
Tkaitko, Kasiu,  beso_78 - dziękuję;
monotema - a bierz sobie  tę kankę... To taka dyżurna - zawsze zbieram do niej maliny...

A dlaczego używam określenia "chałupa" - bo to jest chałupa: zbudowana z drewnianych bali, jednak kryta  blachą, pobielona wapnem z zewnątrz i w środku; teraz nieco odmieniona - nie jest typowo wiejska, miesza się w niej przeszłość ze współczesnością. Dla nas jest  letnim lokum w ogrodzie.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails