Tradycyjnie już (powoli robi się tradycja) wzięłyśmy udział w jubileuszowym już X Biegu Marchewkowym w Zielonkach. "Wzięłyśmy" to oznacza: damska część naszej rodziny - córka, obie wnuczki i ja. Mój mąż kibicował, a mąż córki zabezpieczał imprezę jako strażak, gdyż należy do OSP w Zielonkach. Dziewczynki wzięły udział w swoich konkurencjach biegowych dostosowanych do wieku. Córka pobiegła na 6,5 km; a ja razem ze wszystkimi kobietami z naszej rodziny pobiegłam w rodzinnym biegu na 1 km.
Zrezygnowałam z Nordic Walking, gdyż moja kontuzja lewego kolana jeszcze się odzywa, przy schodzeniu po schodach.
Przyjechałam w tym roku do Zagórza jak kaleka: bolące kolano i rwa kulszowa lewej nogi. Półtora miesiąca prawie, chodziłam na rehabilitację, potem wędrowałam po górkach w lesie zagórskim i jako tako odzyskałam kondycję. Bałam się więc, że mogę przesilić kolano.
Pogoda była piękna i niemal piekielna, niektórzy biegacze wymagali interwencji ambulatoryjnej. Córka do dobiegnięciu do mety wypiła 1 litr wody. Nasz bieg rodzinny udał się, chociaż ja dotarłam raczej w końcówce stawki.
Naturalnie pojawiła się Pani Marchewka, która pozwoliła sobie zrobić zdjęcie:
Całość była bardzo przyjemna. A do kolekcji trafiła kolejna pamiątkowa koszulka otrzymana w pakiecie startowym, a za szybą przednią samochodu stał mój marchewkowy skrzat.
7 komentarzy:
Gratulacje dla Ciebie i całej kobiecej części rodziny. Wielkie brawa. Obu Panom też należą się pochwały, bo i kibicowanie i zabezpieczanie takiej imprezy to ważna sprawa.
Pozdrawiam serdecznie.
Podziwiam szczerze !
Nigdy nie lubiłam biegać,jestem typem spacerowicza 🙂😚
Piękna impreza, podziwiam rodzinkę, gratulacje dla wszystkich. Pozdrawiam.
Naprawdę podziwiam solidarność kobiecą i męskie wsparcie :-))
Podziwiam sportowe wyczyny i że cała rodzina bierze w tym udział. Pozdrawiam :-).
Każdy region ma swoje atrakcje. Gratuluję aktywności fizycznej i pozdrawiam.
Brawa dla sportowej rodzinki!!!
Prześlij komentarz