Wełenka jest śliczniusia, rasowa, pachnie wełną, ma ładny skręt, w 100 g mieści się 240 m.
Naturalny kolor jest piękny, ale kusi też farbowanie. Z włóczki tej z powodzeniem można wykonać i chusty, i sweterek. Myślę, że jak już nastaną długie jesienne wieczory (będę mieć więcej czasu - mam nadzieję), to może i ja coś tam pofarbuję. Na razie włóczkę sobie wydotykałam i obwąchałam.
Z przesyłką przyszła też urocza pocztówka:
Przepraszam za kiepską jakość zdjęć, ale dzisiejsze późne popołudnie nie sprzyjało fotogtafowaniu - było już zbyt ciemno i ponuro, a ja mimo tego chciałam się bardzo pochwalić nowym nabytkiem.
* * *
Drugi temat dzisiejszeg wpisu dotyczy akcji sterylizacji zwierząt. YarnAndArt na swym blogu zamieściła poruszajacy plakat; zaproponowała, by go kopiować i umieszczać na innych blogach i w taki sposób propagować akcję sterylizacji zwierzat domowych i tych bezpańskich, co niniejszym czynię: