Dzisiaj krótko. Z trudem napisałam tego posta - komp odmówił współpracy i powędruje do renowacji. Walczę nieustannie z jego samoczynnym wyłączaniem się, co jak się można domyślać, utrudnia jakąkolwiek pracę. Przepraszam też wszystkich uczestników "Anielskiej zabawy blogowej", że nie umieściłam jeszcze wszystkich prezentacji - po prostu nie da się normalnie pracować. Dokończę, kiedy komputer wróci do domu, a dopiero jutro będę pertraktować z informatykiem na kiedy może mi zrobić.
Zioła wysuszone w zeszłym sezonie i przechowywane dotąd ot tak: w papierowych tutkach:
w końcu doczekały się stosownych opakowań, to znaczy uszyłam kilka woreczków z materiału i zrobiłam na wierzch szydełkowe. I tak to wygląda ostatecznie:
A tutaj zbliżenia:
Woreczki zrobione z nitki lnianej
Woreczki zrobione z nitki bawełnianej
Zebrane zioła wykorzystuję jako wypełniacze do saszetek zapachowych, przydają się też do wyrobu mydełek.