Autorem tego uroczego obrazka jest tata pani Joli. Jest to praca wyszywana wełnianą włóczką na worku jutowym . Teraz muszę wybrać jakieś proste, drewniane ramy. Pani Jola radziła, by nie dawać szyby, gdyż wówczas obrazek straci cały urok. Na razie położyłam go sobie niedaleko biurka i się przyglądam. Sprawił mi ten prezent wiele radości i bardzo, bardzo dziękuję za niespodziankę.
I jeszcze od pani Joli dostałam całą tekę plansz przedstawiających polskie rośliny chronione i niechronione. I tu już odstawiam prawdziwe szaleństwo, bo sobie co kilka dni zmieniam ekspozycję plansz na komodzie. Jedną oprawiłam w antyramę:
Jednak na pewno lepiej prezentowałyby się te plansze oprawione w surowe, proste, drewniane ramy.
Jest tych plansz kilkadziesiąt, więc wszystkich nie jestem w stanie oprawić, nie mam też miejsca na taką dużą ekspozycję.
W podzięce zrobiłam pani Joli kapcie szydełkowe. Koleżanka ma drobnne stópki - toteż musiałam sfotografować kapciuszki z wypełnieniem papierowym :