Po kilku ulewnych dniach dziś zaświeciło słońce. Jednak ta druga intensywna fala opadów także spowodowała wiele szkód i dała się mocno we znaki.
Potok wpadajacy do Sanu płynie rówo z gruntem, woda wypływa na łąkę
Zalane ławeczki nad Sanem
A te zdjęcia zostały zrobione na trasie między Pilznem, a Lutczą. Droga z Pilzna do Jasła była nieprzejezdna i kierowano ruch na Rzeszów. Rozlana woda dochodzi niemal do szosy:
Pobocze
Zalane łąki i pola
Pejzaż po opadach
* * *
Nasza Ifunia, jak to wynika z charakterystyki rasy, jest psem niezależnym i pragnącym podkreślać tę niezależność. Jednak staramy się to jakoś to neutralizować. Jest rozpieszczona, a wszystko to z powodu jej traumatycznych przeżyć w szczenięctwie - kiedyś o tym napiszę.
Ifa ma oczywiście swoje miejsce w domu - stałe legowisko. Przecież nie mogłoby być tak, że pies pałęta się po domu bez swego miejsca. Ma też zabawki. Zużyty sznur wyrzuciłam; do niedawna najbardziej ulubioną była kiełbaska gumowa na sznurku. Sznurek pożarty został dawno, a kiełbaskę mi przynosiła, kiedy miała ochotę na zabawę. Jednak zabawka gdzieś przepadła.
Ifa lubi przynosić, kiedy jej rzucam, kolczastą piłeczkę z dzwoneczkiem. W domu niezawodną zabawką jest kong - to ta różowa gumowa gruszka. Psica uwielbia "rozbrajać" konga napełnionego smakołykami. Kiedy była mała brakowało jej cierpliwości, teraz już umie dobierać się do smakołyków. Nad Sanem bawimy się w wyławiane patyków z rzeki i przynoszenie piłeczki na sznurku. A na działce ma swoje duże piłki (na fotce) i ringo. Ifunia lubi zabawy i zatrudnienie - doskonale bawi się szukając na przykład różnych przedmiotów. Daję np. do powąchania klucze, zamykam w pokoju, a klucze gdzieś chowam. Psica szuka - węsząc. Kiedy znajdzie chwalę ją i daję smakołyk. Zabawę w węszenie uwielbia - potem jest wyczerpana i mocno zasypia.