za pasem. Najlepszym dowodem na jesień jest dzisiejszy deszcz. U nas jeszcze ( Zagórz) wytrzymało gdzieś do godziny 15.00, było ciepło i grzało, a jakże, słońce. Zaczęło się od niewielkiego deszczyku, który falami przechodził w ulewny. Ponoć jutro ma być podobnie.
Jesień zagościła dyniami sprzedawanymi w sklepach, a ja dzisiaj przedstawię moje małe betonowe dynie. Zrobiłam je z resztek kleju, który pozostał po klejeniu płytek.
Uważam, że wyszły całkiem udane - nie są duże i ciężkie, i spokojnie mogą służyć jako ozdoba stołu.
Po wyschnięciu dolepiłam im ogonki z gałązek i pomalowałam farbami olejnymi na kolorki dyniowe.
U mnie zostały trzy, dwie powędrowały jako prezenty do sąsiadki i kuzynki.
9 komentarzy:
Super są te dynie! i najważniejsze, ze klej, który i tak za chwilę zmieniłby sie w kamień, został wykorzystany do końca z korzyścią dla otoczenia. Pozdrawiam serdecznie
Piekna dyniowa ozdoba, wyglądają urocze i są wspaniałą ozdobą.Pozdrawiam serdecznie.
Świetnie wyszły te dynie! Fantastyczny ten pomysł!
Motylek
Dynie są świetne,aż żałuję że nie wykorzystałam moich resztek kleju i są do wyrzucenia.
Cudowne są te betonowe dynie.
Klimat nam się tak ocieplił, że nie wiadomo jak długo potrwa jesień. Betonowe dynie wyglądają bardzo naturalnie. Te niepomalowane przypominają główki czosnku. Pozdrawiam serdecznie.
Świetny pomysł na jesienną dekorację. :)
Śliczne są te dynie. :)
Pozdrawiam ciepło.
świetny dyniowy pomysł :-))
W pierwszej chwili myślałam, że to prawdziwe dynie tak perfekcyjnie je zrobiłaś. Dopiero jak doczytałam, to dowiedziałam się że to Twoje dzieło😄
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz