Poszłam starą trasą (czasem ją nieco urozmaicam): od policji, nad stawami, czołgowiskiem, do strumienia na ul. Gajowej i powrót. Razem 5,8 km. Trasa pięknie się wyrysowała, aplikacja policzyła czas przejścia, prędkość, spalone kalorie.
Kiedy odrobię się z pracami ogrodowymi zwiększę aktywność w chodzeniu - zresztą lubię to bardzo. Gdyby nie konieczność pracy zawodowej gnałabym po polach, łąkach i lasach codziennie. A tak czasu na wszystko brakuje. Dziś kilka zdjęć, niestety baterie dość szybko padły, więc zdjęć nie ma za wiele.
Kwitną głogi - pachną
Jutro też ma być pięknie - wybieramy się na działkę i nie wiem czy zdążę gdzieś pomaszerować, bo prace ogrodowe w toku.
6 komentarzy:
Często na blogach czytam o tej aplikacji.Bardzo fajny spacer a zadowolenie psinek bezcenne.Miłego dnia.
Ja stale pracuje na działce. Powinnam zmienić profil bloga....
To prawda, że jak sie pracuje i ma ogród i dom na utrzymaniu trudno wszystko pogodzic, ale podziwiam Cie, że i tak maszerujesz...
Fajnie tak sobie mierzyć spacer i widzieć go potem na mapie. My chyba mamy coś podobnego, znaczy mąż ma, bo ja jestem zupełnie nietechnologiczna, ale zazwyczaj razem sobie spacerujemy więc też korzystam:-). I myślałam jeszcze, żeby kupić sobie krokomierz - podobno 10 tys. kroków dziennie to podstawa:-)
oj głogi w tym roku mocno okwitły, a zapach niesie się daleko
całkiem spory spacer
zimowity mają dorodne liście
Jak pięknie.. Mając takie widoki chodziłabym codziennie, chociaż na chwilę ;)
Prześlij komentarz