że w jakiś szczególny sposób interesuje mnie "royal baby" i cała otoczka związana z jego narodzinami. Jednak "oko dziewiarki" spoczęło na kocyku/chuście, w którą zawinięto niemowlę na czas wyjścia ze szpitala i pozowania fotografom. No proszę: cieniutka, delikatna dzianinka z ażurowym niewymyślnym wzorem na tle oczek prawych i delikatna bordiura:
Całość w stylu szali estońskich.
31 komentarzy:
A wiesz, że właśnie ten kocyk zwrócił też moją uwagę...? Śliczny.
Pozdrawiam serdecznie.
Ha, ha, podziwiam Twoje oko dziewiarki! Ja nie zwróciłam uwagi, a rzeczywiście chusta jest śliczna:)
Też to zauważyłam. Normalnie ubrani i kocyk trafiony w dziesiątkę. Bez koronek,becików czy krawatów. Fajne to było.
Też mi się rzuciło w oczy i myślę ,ze mamy nową modę . Druty w dłoń , kto potrafi ,bo to będzie prezent na topie .
I teraz zacznie się szaleństwo na punkcie dzianinowych chust, szali i kocyków.
Bardzo ładna .Maluszkowi w niej będzie milutko.
Ha, ha, tez zwróciłam na to uwagę.
Śliczny jest ten kocyk.
A propos narodzin, to mąż rano mi powiedział słowa " Wiesz, że DIANA(?) urodziła?"
Pomylił księżne.
Dla mnie to wydarzenie jest tak samo mało ważne, jakby urodziła np Ola Kwaśniewska, czy inna gwiazdeczka.
Pozdrawiam
Oj nie tylko Twoje oczy powędrowały w stronę kocyka. Pozdrawiam
No cóż, wygląda na to, że ja się nie przyjrzałam ;)
Nie tak dawno moja siostra urodziła córę i miała zakaz owijania małej w dzianinę...
Witaj,
musze sie przyznac,ze tez zwrocilam na uwage na ta piekna chuste, pozdrawiam ,ania
Hurra, nie tylko ja zwróciłam na to uwagę, znaczy może jednak jestem normalna :). A w Polsce to niemowlę zostałoby zapakowane w jakiś gigantyczny becik w kolorach widocznych z kosmosu i pewnie jeszcze z koronką. Jak poszłam do szpitala z ręcznie dzianym kocykiem dla niemowlaka, to pielęgniarki noworodkowe patrzyły na mnie jak na wyrodną matkę. To był środek lata i niemowlaki gotowały się puchowych becikach.
Ty to masz oko ;) Faktycznie!!!
Też na to zwróciłam uwagę. Tam doceniają ręcznie robione dzianiny.
też ten kocyk wpadł mi w oko ;) :)
Tez zwróciłam uwagę na ten kocyk, :) Śliczny jest :D
Dokladnie na to samo zwracalam szczegolna uwage. Chyba nic bardziej jej nie przyciagnelo.
He, he - ja też zwróciłam na to uwagę. Powiedzieli mi w domu, że to się klasyfikuje, jako "zboczenie robótkowe".
Również zwróciłam uwagę na ten kocyk, czyli też mam 'oko dziewiarki'- milo o tym się przekonać ;-).
http://www.ghhurt.com/baby-shawls/product/super-fine-merino-wool-christening-shawl.html
Na Ravelry wywachali, ze to chyba ten ;-) Zreszta caly watek o nim jest. Tez weszlam na informacje tylko dlatego, ze sliczny kocyk zobaczylam :-)))
Pół dnia myślałam, jak ten kocyk jest zrobiony :-D
To jednak jest zboczenie dziewiarskie - podobnie jak w większości komentarzy moją uwagę zwrócił właśnie kocyk - pomyśłałam, że podobny do wzorów estońskich - border i motyw z koronek szetlandzkich - diament.
Dzięki wielkie za tego posta i zbliżenia na kocyk, może uda się go rozpisać. Pozdrawiam
a zauważyłaś, że 31 lat temu też był ten kocyk? :) jest super, jak dla mnie moda na takie może śmiało zapanować! :)
pozdrawiam!
No ba! Jasne, że go wypatrzyłam :) Przez te wyciągniete rogi, jak od blokowania, zastanawiałam się, czy to ręczna robota. Ale oczka są tak równiuteńkie, że chyba jednak nie.
Dokładnie ja tak samo. Jak tylko zobaczyłam zdjęcie księciunia, to pierwsze co zaraz zaczęłam się przyglądać kocykowi. To już takie zboczenie zawodowe.
no to mam okazje aby przyjrzeć się dokładnie temu wydarzeniu :))))
piękna rzeczywiście:))))))
Te zauważyłam ten śliczny kocyk czy chustę. Piękny:D
Jak już napisały inne dziewiarki, to już jest chyba nasz mały 'odchył', że widzimy to, co na drutach robione hi,hi. Często na ulicy, w sklepie oglądam się za sweterkiem, szalikiem itp. a nie, jaki inni sądzą, za osobą, która to nosi. A w planach też mam kocyk dla maluszka, który się niebawem narodzi. Może taki książęcy wydziergam?
Ja też zwróciłam uwagę na ten kocyk. Przede wszystkim dlatego, że ładny. I nie ukrywam, że zauważyłam, że to dzianina. Ciekawe kto dziergał...
Motylek
Tez zwróciłam uwagę na kocyk :)
No tak, brytyjskie royalbaby znane jest na całym świecie, zatem zdjęcia cały świat obiegły. Ale to widać taka królewska tradycja, że dzieci w pierwszych dniach życia pozują w ręcznie robionych zawijkach - takie miała też Mary Donaldson, żona następcy tronu duńskiego (podobno jakiś tradycyjny wzór ze starej ojczyzny i wszystkie dzieci to miały, a jak urodziły się bliźniaki, to zamówiono drugi. W gazetach różnych pojawiły się też wzory na podobne. Kolor oczywiście tradycyjnie ecru
http://www.hjemmet.dk/haandarbejde/Strik/Babysvob/)
Prześlij komentarz