W moim domu rodzinnym było zawsze dość zimno, dlatego mama robiła mi ciepłe pantofle – bambosze z grubej wełny, często owczej, wzmacnianej dodatkową nitką ze starych sprutych swetrów. Ta owcza wełna, chociaż ciepła, miała minus – bo gryzła niemiłosiernie (nawet przez skarpetki). I te wczesne bambosze na wiele lat wyleczyły mnie z pragnienia posiadania dzianych pantofli. Później miałam jedne - dyżurne balerinki (zrobione jeszcze przez mamę) używane w podróży, na wyjazdy (na które zabiera się takie pantofle, by wiele nie dźwigać), a ostatnio używane na rehabilitacji. Te niewielkie i lekkie balerinki włóczkowe doskonale mieszczą się w torebce. Jednak i ta ostania para ostatnio odmówiła posłuszeństwa – po prostu przetarły się podeszwy. No to musiałam sobie zrobić jakieś kapcie.
Nie chciałam bamboszy i propozycje, które oglądałam jakoś mnie nie satysfakcjonowały. Zgromadziłam nawet pokaźne archiwum wzorów i opisów wykonania różnych kapci robionych na drutach i szydełku. Myślałam też, aby zrobić takie oparte na modelu skarpetki. No i ostatnio trafiłam na takie kapcie, które mi się bardzo spodobały. Tak, to było to, czego szukałam –
tu. Jedyną trudność stanowił opis w obcym mi, skandynawskim języku (i w angielskim) - poliglotką niestety nie jestem. Ostatecznie - mam wrażenie, z sukcesem odrobiłam te kapcie, mało tego opracowałam własny opis po polsku.
Produkcja kapci tak mi się spodobała (można wykorzystać niewielkie resztki włóczek), że trochę par powstało… Te przeznaczone na zimowa porę zrobione są z wełny 100% - i chociaż nie przypominają bamboszy - są ciepłe. Te na wiosnę i lato z włóczek bawełnianych, i z domieszką bawełny.
Oczywiście opisem podzielę się z moim czytelnikami – jednak następnym razem.
Jednocześnie
dziękuję za kolejne wyróżnienia, które otrzymałam od
Aleksandry i
Urszuli - jest mi niezmiernie miło.
12 komentarzy:
Świetne papciochy:-) Czekam niecierpliwie na opis.
Pozdrawiam cieplutko.
sliczne, czekam na opis bo chetnie bym zrobila takie dla siebie, a tez niestety nie jestem poliglotka ;o)
bardzo ładne, ja tez będę czekać na opis :)
Fajowe kapciuchy! na pewno cieplutkie!! :)
rewelacja, jeśli bedzie można to i ja skorzystam z opisu, pozdrawiam cieplutko,
Cudowna Kobieto!
Właśnie odkryłaś powód dla którego znów wezmę druty w ręce. Balerinki są fantastyczne! Nie mogę doczekać się opisu!
Cudowne :)
Jestem pod wrażeniem WSZYSTKICH Twoich pomysłów! Co zagladnę, to coś nowego i fajnego. Na takie balerinki też mam ochotę, czekam więc na opis :)
pozdrawiam
eltea
Witam, z wielka ciekawoscia od jakiegos czasu śledzę pani prace, mój blog stawia pierwsze malusie kroczki zapraszam
http://szydelkowekoronki.blog.onet.pl
Właśnie z zapartym tchem przeleciałam całego bloga. Zyskałaś kolejną fankę, chociaż niewiele robię na drutach. Myślałam, że jestem taka odkrywcza, robiąc swoje "kostenki", a u Ciebie znalazłam zdjęcie identycznych nakostników :-) (grazka i klub Igiełka)
Balerinki świetne, z niecierpliwością czekam na opis.
Pozdrawiam
sasia73
Jestem w szoku,powoli nie wiem kto szybszy Ty czy Dagmarka,balerinki,paputki cudeńka a na opis też czekam ( trochę jak pasożytnica).
Miło mi, że balerinki się Paniom podobają.
Urszulo - gdzie mi tam do Dagmary Mistrzyni, która riobi z tempem kosmicznym i nie takie głupotki, jak ja, tylko ambitne projekty.
Prześlij komentarz