Ponownie przyjechał Hirek. Jest postęp w stosunkach: Ifa - Hirek. Młodzieniec może już chodzić po domu w obecności suki, ta z kolei jako tako go toleruje, jedynie od czasu do czasu nieco powarkując. Tyle, że jeść muszą osobno. Ale spacery mojej psiej grupy odbywają się już bezproblemowo i bez komplikacji. Zabieram na spacer główny całą trójkę. Wczoraj psy biegały po błoniach nad Sanem, dziś zabrałam je na czołgowisko. Wyprawa dwugodzinna, ponad osiem kilometrów w łapach. Pogoda różna: po południu zaczęło padać, więc chwilkę wstrzymałam się z wyjściem, potem: deszcz, drobny grad, następnie nieco się uspokoiło i nawet wyszło słońce. Aura jednak nie sprzyjała fotografowaniu, bo generalnie było dość ciemno i niskie, ciemne chmury przeszkadzały w doświetleniu zdjęć.
Psy jednak radośnie korzystały z możliwości wybiegania się. Nie powiem mijający mnie ludzie patrzyli ze zdziwieniem, kiedy prowadziłam na trzech smyczach trzy tak różne psy. Nie dość, że gabaryty od najmniejszego do największego, to jeszcze trzy różne kolory. Jednak się tym nie przejmowałam. Ważna dla mnie była radość zwierząt. Szczególnie Hirek był zadowolony.
Początkowo nie bardzo wiedział na czym polega ten spacer i podskakiwał przy mnie za swoją piłeczką, potem zorientował się, że trzeba biegać i wąchać, wszak tyle różnych zapachów nad stawami, na łąkach i w lesie. To biegał za Ifką, to wypuszczał się sam w boczne ścieżki. Uczyłam go przychodzenia do nogi - jednak zawsze przy nodze pierwsza była Ifka, młody stawiał się za nią (Tola tego nie umie i żyje jak maskotka).
Po powrocie do domu mycie (wybłociły się okrutnie) i jedzenie, potem odpoczynek (spanie). Już żadne nie miało ochoty na jakąkolwiek zabawę.
14 komentarzy:
Piękna jeśień :)
Uwielbiam psy i też kiedyś chciałam mieć więcej niż jednego psiaka. Hirkowi się nie dziwię, że zadowolony. Przyjechał na "wywczasy" do fajnych kuzynek to chłopak szczęśliwy ;)
Jesteś doskonałym trenerem,Hirek nieprzyzwyczajony,nie dziwię się że psy padły po takim spacerze,ja też bym padła,
Piękny psi spacer. Zazdraszczam baaardzo. Nam się wczoraj nie udało. Safircia zawiedziona, a ja dziś cały dzień w pracy. Pozdrawiam dołączając głaski dla całej psiej gromadki!
Sympatyczne są te ogony,które wyprowadzają Panią na spacer:) pzdrawiam
Antonino nie da ukryc,ze na nude nie cierpisz.Dwa psy to wyzwanie,ale trojka to duzo pracy.Umyc trzy "podwozia"?Ciekawa jestem gdzie te psiaki myjesz,bo ja swoja Roxi musialam szorowac w wannie.Zwierzak byl maly,bo wielkosci Toli,natomiast z brzuszka i lapek splukiwalam tone blota.
Mysle,ze Hirek czuje sie bardzo dobrze u Ciebie.Takich spacerow z pewnoscia nie ma w Krakowie.
Ewa
Sa.wspaniale.oby.bylo.takich.ludzi.wiecej.jak.Ty.z.trzema.pieskami,pozdrawiam.cieplo
Ewo - mieszkanie w bloku, wanna w łazience, więc myjemy w wannie. Najgorzej z Ifą, bo jest ciężka i trudno mi ją wkładać do wanny, a wskakiwać już teraz sama nie chce. Nauczyłam ją, żeby wskakiwała i wyskakiwała, ale jest już starsza i nie bardzo chce. Długo trwa zachęcanie i popychanie.
Hirek już się nauczył biegać i korzystać z wolności. Ja teraz codziennie z nimi chodziłam, bo nie jeździłam do pracy, więc czasu jakby więcej...
przepiękne zdjęcia, marzy mi się dom w takiej okolicy.
super psiaki
i do tego 12 łap, z prostej rzeczy zrobiłaś ciekawą opowieść
KonKata
Gdzie bywasz Antonino,mija juz drugi tydzien ,a na blogu ciiiisza jak makiem zasial!
Wracaj do nas !!!
Ewa
Piękne widoki. Pieski wybiegane :)
Pozdrawiamy MiO
czekam na kolejne relacje
Witaj,wspaniale.te.psiaki,czy.wszystko.w.porzadku,czy.jestescie.zdrowi.pozdrawiam.ania
Prześlij komentarz