Zatrzymaliśmy się, by z punktu widokowego Gór Słonnych popodziwiać panoramę (mimo słońca dość zamgloną);
Wycieczka błotnistą, pełną kałuż trasą i bukowym lasem byłą przyjemna. Popodziwiać można było nietypowe dziwolągi przyrodnicze i stareńkie dęby mające na pewno kilkaset lat.
Po krótkim czasie osiągnęliśmy szczycik Przysłup i wyruszyliśmy dalej.
Niestety pozimniało, słońce zaszło i kiedy dotarliśmy do słupa triangulacyjnego (myślę, że był Słonny, lub było do niego niedaleko) - zdecydowałam, że wracamy.
No była dawka ruchu i świeżego powietrza. W domu mycie "podwozia" psów, które porządnie się wybłociły, michy i spanie (psy i mąż), a ja ruszyłam do innych obowiązków.
Dziękuję moim Czytelniczkom za komentarze pod poprzednim postem. Za wszystkie słowa wsparcia i optymizmu.
5 komentarzy:
Aktywna niedziela, aż zazdroszczę Ci tych pięknych terenów i widoków. Serdecznie pozdrawiam:)
Podziwiam Twój zapał i kondycję, te częste wycieczki to cos niesamowitego:)
Popieram wpis poprzedniczki.
Żałuję, że teraz nawet wejście na niewielkie wzniesienie to dla mnie przeprawa. A wycieczka przepiekna. Pozdrawiam serdecznie - Joana
Antonino!
Dlugo sie zastanawialam co Ci mam napisac
Ciezko komus cos radzic,ale czy jestes na 100% pewna,ze masz cukrzyce ?
U mnie zdiagnozowano astme i oczywiscie dostalam duza dawke sterydow do wdychania.
Wdychalam te sterydy 3 miesiace i czulam sie coraz gorzej i ciezko mi bylo oddychac.Poszlam,juz prywatnie do lekarza ,ktory ogladnal wynik ze spirometrii i stwierdzil,ze zadnej astmy nie mam.
Wiecej nie bede sie rozpisywac,ale mysle,ze powinnas sie jeszcze upewnic .Tyle jest roznych pomylek.
Pozdrawiam
Ewa
Ewo, 24 listopada mam wizytę u diabetologa (tak długo się czeka). Cukrzycę zdiagnozowała lekarz rodzinny. U mnie uwarunkowania genetyczne i życie w ciągłym stresie zapewne przyczyniły się do choroby. Idę tam z kompletem dotychczasowych badań. Dorobię sobie jeszcze peptyd C. Cukrzyca raczej jest na 100%, robię sobie dobowe badania poziomu cukru i widać, że jest podwyższony i rośnie jak coś zjem niedozwolonego, albo kiedy mam zbyt mało ruchu.
Prześlij komentarz