W kuchni dominuje kolor czerwony i biały. Krzesła: jedno thonetowskie i trzy dębowe zespalane kołkami kupiłam w komisie meblowym za niewielkie pieniądze (okazało sie, że doskonale pasują do kuchni). W przyszłości planuję pomalować je na biało. Dobierałam specjalnie krzesła z twardym siedziskiem, by położyć na nie poduszki do siedzenia.
A to półka wisząca nad stołem:
Część prezentowanych butelek wykopał mój mąż z zasypanej kiedyś studni...
Detal
Stary kredens odnowiony przeze mnie kilka lat temu:
Wieszak kuchenny - pamiętający lata trzydzieste ubiegłego wieku (zawsze wisiał w tym miejscu i teraz tu powrócił):
Po odnowieniu zyskał nowe haki (stare wykorzystam do innych celów) i stylizowane uchwyty - takie jak przy kredensie.
Makatki z lat czterdziestych ubiegłego wieku haftowane przez moją mamę i babcię. Zawisły w kuchni trzy:
Z jeleniami nad kredensem
Nad stołem, pod czerwoną półeczką
Obok okna
Dla tej makatki tym razem zabrakło miejsca, dlatego została sfotografowana w stanie "na leżaco":
Stara radziecka jeszcze lodówka z lat sześćdziesiatych ubiegłego wieku - na chodzie (chciałam ją wyrzucić, ale Matylda nie pozwoliła):
I jeszcze takie pozostałości po babci:
Półeczka
i mydelniczka
14 komentarzy:
Uwielbiam kratkę a ta czerwień taka piekna:)
Uroczo u Ciebie
Podoba mi się kuchnia w Twojej chałupie. Ma klimat mojego dzieciństwa. I makatki... Wspomnienie, tęskonta...
Pozdrawiam Teresa
Pięć , sześć lat temu, gdy zaczynała się dopiero u nas moda na zakładanie blogów, takie "domowe" kroniki jak Twoja można było pooglądać głównie na blogach szwedzkich, norweskich itp. Można je było oglądać bez końca... Super,że i u nas takie się pojawiły. Antonino, chata jest przepiękna! Te makatki to mnie nawet nieco wzruszyły bo z dzieciństwa pamiętam takie u mojej Babci!
Pozdrawiam z Gdańska!
Ach jak pięknie urządziłaś chałupę - ma "przedwojenny klimat" te makatki, koroneczki na obrzeżach półek....przypomniały mi się dawne..dawne czasy - lampy naftowe /zakopcone klosze, które trzeba było czyścić..../ pracę wykonujesz w szaleńczym tempie ....serdeczności Wanda
Wróciłam wspomieniami do dzieciństwa, do domu mojej kochanej babci, łza w oku się zakręciła.
Pięknie u Ciebie:)
Dopieszczona ta Twoja chałupa :)
...pozdrawiam...
Oj te makatki, makatki- wisiały u mojej babci. Z wielkim rozrzewnieniem obejrzałam je u ciebie
Wszystko jest piekne,ale najbardziej urokliwy jest KREDENS.O takim marzylam ,ale okazal sie nie do zdobycia.
Takie cudo to podstawa wiejskiej kuchni ,no i teeeeeeee makatki.Sa naprawde sliczne,szczegolnie,ze sa wiekowe.
Pozdrwiam
Ewa
Az trudno uwierzyc, ze w tak krotkim czasie chalupa tak zmienila wyglad. Widac Twoja prace na kazdym kroku. No i te zachowane piekne starocie. Dolaczam sie do Tych, ktore pamietaja takie makatki z dziecinstwa, nawet takie wyszywalam.
W ślicznym stylu urządzasz chałupę.Ta dokładność w detalach! Czasem myślę, czy Ty masz czas na wypoczynek? Postępy w chałupie są olbrzymie!
Magiczne...:)))
Kuchnia w chałupie wygląda wspaniale...:-) Widać, że dokładacie ogromnej staranności aby zachować jej oryginalny charakter...:-) to się bardzo chwali bo efekt jest naprawdę powalający...:-)
Kuchnia cudeńko! Kuchnia marzenie! Klimat mojego dzieciństwa. Ten kredens i ta rama i te makatki ("myj ręce" Jedz owoce bo to samo zdrowie" itp (takie wyszywane przez moja babcię wisiały w naszej kuchni) I świetnie czyta sie Twojego bloga. Zagladam do Ciebie tak na poprawe humoru.
I te Twoje szale! Równie piekne i nostalgiczne.
Z serdecznymi pozdrowieniami - joana
I czy masz może schemat tych liści?? Wydawało mi sie, że gdzies w swoich zbiorach mam, ale pewnie tylko mi się wydawało.
Efektowną masz chatkę. A makatki są super. Też kiedyś były w domach mojej mamy i babci.
Trochę tęsknię za czarem tamtych lat.
Pozdrawiam:)
Prześlij komentarz