„Karius i Baktus” to dydaktyczna historyjka norweskiego pisarza Thorbjørna Egnera opublikowana w 1949 r. Doczekała się tłumaczeń i wersji filmowych, a opowiada o dwóch trollach - istotach żyjących w buzi chłopca Jensa. Chłopiec nie należał do czyścioszków i nie mył zębów, dlatego Karius i Baktus żywili się słodkościami w jego buzi. Chłopca zaczynają boleć zęby, mama zaprowadza go do dentysty i wszystko dobrze się kończy…
I jak ta historyjka ma się do robótek? Ano ma. Kariera Baktusa i Kariusa nieustannie trwa, a ich postaci stały się inspiracją do powstania znakomitych chustek/szalików/ szyjogrzei/golfików czy jak tam sobie to nazwiemy. W krajach skandynawskich przebojem ubiegłorocznego sezonu jesienno-zimowego był właśnie szalik „Baktus” (jest też "Karius"). Widzę, że w tym roku zawędrował już na blogi hiszpańskojęzyczne, robią go też Osinki. Może warto by zagościł i w Polsce. W mojej opinii jest to ładny szalik, sprawdziłam na sobie – jest także funkcjonalny. Uniwersalny – dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Najczęściej jest zrobiony z włóczek melanżowych, można go wykonywać też z tzw. skarpetkowych, lub (jeżeli ktoś ma cierpliwość) z resztek (tylko potem trzeba nitki chować). Nieźle wygląda zrobiony w paseczki, a nawet z włóczki w jednolitym kolorze. Jak napisała jedna z Norweżek na swoim blogu: jest to robótka bardzo wygodna do dziania przy oglądaniu telewizji.
Włóczka: brak danych; druty 5 mm, zużycie 100g
Włóczka: brak danych; druty 3,5 mm; zużycie 100 g
Przydatne linki:
Szalik „Baktus”
Opis
Zbliża się Mikołaj i gwiazdka – "Baktus" może stać się znakomitym prezentem.
Można popuścić wodze fantazji i ozdabiać pomponikami, koralikami, kwiatkami i czym nam przyjdzie do głowy.
Można popuścić wodze fantazji i ozdabiać pomponikami, koralikami, kwiatkami i czym nam przyjdzie do głowy.
Włóczka "Maraton Print Sportive Yarn (Katia); 75% acrylic, 25% wool, 110 m/50 g; druty 4,5 mm; zużycie 100 g
Mnie osobiście kojarzy się z noszoną i modną obecnie arafatką albo bandamką. Myślę, że w sezonie zimowym "Baktus" może stać się dla nich znakomitą konkurencją.
Przydatne linki:
wzór i opis na Flickr
realizacje na Ravelry.
Szalik „Baktus”
Opis
Sprawdzone rozmiary szala to długość 150-155 cm; szerokość (w najszerszym miejscu) 30-31 cm. Średnio zużycie włóczki to jakieś 100 g. Autorka poleca ważenie motka, żeby w połowie zużycia włóczki rozpocząć ujmowanie oczek.
Zaczynamy od 4 oczek. Dodajemy co 4 rz. (w każdym piątym jedno oczko) z jednej strony robótki – najlepiej zaraz za ocz. brzegowym. Dochodzimy do połowy robótki i co 4 rz. gubimy oczko - do uzyskania końcowych 4 oczek.
Zaczynamy od 4 oczek. Dodajemy co 4 rz. (w każdym piątym jedno oczko) z jednej strony robótki – najlepiej zaraz za ocz. brzegowym. Dochodzimy do połowy robótki i co 4 rz. gubimy oczko - do uzyskania końcowych 4 oczek.
Dodam jeszcze, iż szalik "Baktus"– jest robiony wzorem francuskim, a "Karius" gładkim. Uważam, że zdecydowanie ładniej układa się "Baktus" (wzór francuski), "Karius" w noszeniu po prostu się roluje.
Filmiki o tworzeniu "Kariusa":
http://knittingbrow.blogspot.com/2009/09/karius-shawl-part-1.html
I jeszcze takie realizacje na Knitting-Info.Forum:
I jeszcze takie realizacje na Knitting-Info.Forum:
14 komentarzy:
Bardzo ładna robótka z historią. Fajnie poczytać takie ciekawostki :)
Dzień bez bloga Antoniny, to dzień stracony - jutro szukam w pudłach włóczki na ten szalik dla wszystkich Kochanych pod choinkę.
Pozdrawiam i witam się - zaglądam tu od kilku dni.
kot&malenstwo - dziękuję.
Mariolu - bardzo miła jest Twoja wypowiedź. Tak mało osób pisze komentarze, że nie wiem czy mój blog podoba się Czytelnikom, czy też nie za bardzo. Dlatego bardzo ucieszył mnie Twój komentarz.Dziękuję.
No co Ty mówisz ... jasne, że się podoba Twój blog ... kurcze, ja nic nie piszę bo ... chwilowo jestem w dołku jakimś - mam okres ,,milczący,, ... ale podglądam z przyjemnością co robicie.
A tego Baktusa to na maszynie dziewiarskiej z braku czasu mogę zrobić, podoba mi się pomysł (teraz dłubię bazę do specjalnego szala) - żeby się ten Baktus nie rolował ślicznie szydełkiem wykończę .... tylko nie wiem czy nazwa zostanie po moich ,,udoskonaleniach,, ... kurcze, jak się zwał tak się zwał - jest po prostu bajkowy ... .
Pozdrawiam cieplutko:)
Koncze wlasnie popielato-fioletowego baktusa.Wychodzi bardzo ladny ,ale nie wiem czy nie trzeba obrzucic go np.sciegiem rakowym,zeby sie zbytnio nie rozciagal ?
Bardzo prosze o porade.
Witam pani Antonino,koncze piekny szal baktus,dziekuje za podanie opisu,to bardzo mile
pozdrawiam
Pani Ewo- to miłe, że moje opisy się przydają Pani i innym Czytelnikom. Jeżeli chodzi o obrabianie baktusa-ja nie obrabiałam - robiłam brzeg z oczka przekręconego (tylko w pierwszym miałam łańcuszkowy). Jednak jeżeli Pani uważa, ze będzie się lepiej układał - nic nie stoi na przeszkodzie, by obrobić oczkami rakowymi- na pewno bardziej usztywnią brzeg szalika. Zauwazyłam, że baktusy różnie wychodzą z różnych włóczek. Radą na rozciąganie jest też robienie dość ścisło, ale nie tak, żeby wyszła "derka". Pozdrawiam serdecznie.
Pani blog jest kopalnią wiedzy, myślałam że już wszystko obejrzałam sobie a tu kiedy szukałam wzoru na baktus trafiłam ponownie na pani blog. Dziękuję ślicznie za opisy i podpowiedzi
Małgosia
Bardzo lubię Twój blog, zrobiłam dwa takie szaliki.
piękne te baktusy, wpadłam na nie dopiero dzisiaj, trochę dziwna nazwa ale już wiem skąd się wzięła. Chętnie skorzystam z zamieszczonego wzoru tylko szkoda, że nie mogę go skopiować tylko muszę go przepisać
pozdrawiam serdecznie
ela
Bardzo Ci dziękuję za sciągę jak zrobić baktusa! Przy okazji już wiem, skąd się wzięła nazwa i sam projekt! zaraz zaczynam dzierganie ;-) Piękne są! ;-)
Lubię baktusy. Ogrzeją szyję, a tworzą grubej kuli pod brodą.
Witaj,Antonino.Pięknie dziękuję za udostępnienie opisu baktusa. Szukałam i okazało się,że u Ciebie jest bardzo dokładnie wszystko wyjaśnione.Poza tym zauważyłam ,że są u Ciebie jeszcze inne ciekawe robótki i być może w jesienno-zimowe wieczory coś ładnego dzięki Tobie udziergam.W związku z tym zapisałam sobie Twojego bloga w zakładkach.....w razie potrzeby będzie pod ręką.Pozdrawiam serdecznie .Krystyna.
Przyznam, że kariera baktusa trwa :) Mój egzemplarz, który zrobiłam zainspirowana tym postem wieki temu, powędrował do siostrzeńca ale zanosi się na drugi. Siostrzenica pozazdrościła braciszkowi :D
Prześlij komentarz