Obserwatorzy

piątek, 13 maja 2016

Szynkowar

sobie kupiłam, żeby robić swojskie, zdrowe, parzone szyneczki.


Ogólnie jestem bardzo zadowolona - pierwsze próby dość udane: powstały szynka z indyka, przemieszana z odrobiną wołowiny i szynka z piersi kurczaka i indyka. Może jedynie za mało mięso doprawiłam. Dało się zjeść, a ponadto ofiarowałam zdrową wędlinkę mojej mamie.



Przyznać się muszę, że pierwsza próba  mi się nie udała. W swym zadufaniu i pewności siebie nie doczytałam o zasadach produkcji i szynka rozpadała mi się na kawałki - jednak te prezentowane dzisiaj na fotkach, to już całkiem udany produkt finalny.

*   *   *
A na koniec dnia ubranko dla lali. Lalka należała jeszcze do mojej córki. Prababcia Wandy przechowała ją w swym przepastnym domu. I teraz kiedy nasza mała wnuczka do nas przyjeżdża, bawi się Jasiem, którego oryginalne ubranko było już mocno sfatygowane. Więc z konieczności lalę należało przyodziać ponownie. Szybko zrobiłam sweterek, spodenki i czapeczkę.  Może w niezbyt porywających kolorach, ale na chybcika poszukanych w zapasach.
Oto Jaś w nowym ubraniu czeka na przyjazd Wandzi:

9 komentarzy:

halszka pisze...

Czytałam wiele pozytywnych opinii o szynkowarach i też myślę o kupnie.Lalka wygląda świetnie,Wandzia będzie zachwycona.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

Iwona pisze...

Uważam,że świetny zakup zrobiłaś.Wędliny ze sklepów mają trujące konserwanty i więcej różności, niż mięsa,pozdrawiam.

Anna pisze...

Ten szynkowar mnie zainteresował, muszę poczytać więcej na ten temat. Lalki moich córek niestety nie przetrwały, a u Ciebie proszę lala jak nowa :)

Jadwiga Król pisze...

Ja też mam szynkowar i jestem z niego bardzo zadowolona:)Pozdrawiam

Urszula97 pisze...

wędliny ekstra wyszły,wszak zawsze się uczymy a strój dla Jasia przeuroczy,

ciapara pisze...

My mamy Tomeczka tak odzianego ☺ Szykowny laluś.

drobninianka pisze...

Szynkowar bardzo przydatny sprzęt w domu. Myślę jednak / a raczej wiem to od producenta przemysłowego indyków/, że mięso indyczelub drobiowe / kurze/ ze sklepu to jest fantastyczna bomba antybiotykowa. Czy więc zdrowa? .. Każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Antonina pisze...

drobninianko - myślę, że każde mięso kupowane w sklepie jest faszerowane antybiotykami. Podobnie wędliny produkowane z takiego mięsa są "ubogacone". Wypadałoby przejść na weganizm lub wegetarianizm, a najlepiej spożywać tylko to, co się samemu wyprodukuje ekologicznie w swym gospodarstwie: swoje mięso z drobiu hodowanego ekologiczne, swoje warzywa itd. Mało możliwe do wykonania w dzisiejszych czasach. Chyba, że wyznaje się filozofię powrotu do natury, wyjeżdża z miasta, kupuje gospodarstwo i żyje się zgodnie z tą filozofią.

Anonimowy pisze...

Nigdy nie przepadałam za mięsem i wędliną. Coś jednak jeść trzeba. Więc tak jak Ty robię z karczku, drobiu swojskie wędlinki czy mięso. Wiem co jem i to jest najważniejsze A Twoje wędlina wygląda smakowicie. Co do ubranek dla lalki: nie widzę nic złego w doborze kolorów. Jestes cudowna BABCIĄ. A swoje drogą to Twojego bloga traktuję jak kopalnię pomysłów, ciekawostek i nowości. Mimo mojego wieku sporo sie nauczyłam. Serdeczne dzięki za to. Pozdrawiam serdecznie - Joana

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails