Obserwatorzy

sobota, 7 czerwca 2014

Ranne telefony

Tego dnia wychodziłam później do pracy. No więc oczywiście pospałam nieco dłużej. Potem czas na zabiegi higieniczne, nieco bardziej pracochłonne śniadanie, niż zwykle... Psiska powitały mnie leniwie i nawet nie szykowały się do wyjścia. Królik z entuzjazmem przyjął miskę z karmą. To może wykonam jakieś zabiegi regeneracyjnie twarzy? Szkoda gadać - zarówno buzia, jak i reszta wyraźnie nadszarpnięte zębem czasu. "Peeling se zrobie" - zdecydowałam. Sięgnęłam po kwas hialuronowy (kupiłyśmy sobie na spółkę z Matyldą w aptece z kosmetykami naturalnymi). Wymasowałam twarz i szyję tym kwasem z drobinkami czegoś tam (też kupionego w tej aptece), potem uraczyłam je organicznym olejem makadamia i czekałam aż się wchłonie. Wtedy po raz pierwszy zadzwonił telefon stacjonarny (zwykle nikt w domu tych rannych połączeń nie odbiera). Pani rozpoczęła od pytań czy cierpię na miażdżycę, nadciśnienie, cukrzycę. Niezrażona odpowiedzią przeczącą, kontynuowała swą wypowiedź: że to nie szkodzi, bo ich oferta skierowana jest też do ludzi zdrowych, że warto, że powinnam... Zwyczajowo już w tym momencie przerywam rozmowę stwierdzając: "Nie jestem zainteresowana." Nie wiem jednak co mnie podkusiło, że słuchałam dalej. A więc mogę sobie zamówić: a) całodobowa konsultację kardiologiczną, b)samodzielnie mogę wykonywać badania EKG aparatem, który od nich otrzymam, a potem zostanie mi na zawsze... Przerwałam: za ile? Odpowiedź: za 68 zł miesięcznie w ratach na trzy lata.
Hmm czas się kurczy, a ja jeszcze włosów nie umyłam. Rzucam w telefon stałą formułę: "Nie jestem zainter... W głosie pani autentyczne zdumienie: "A dlaczego?" Przecież to taka świetna, niepowtarzalna okazja... Postanowiłam zakończyć i stwierdziłam: "Wasza oferta jest dla mnie za droga". Z interlokutorki jakby zeszło powietrze. Rozłączyła się.
No to włosy umyję - postanowiłam. Kiedy już doszłam do etapu: pianka do układania - zadzwonił telefon nr 2. "Czy pani Marta J..." "Tak - słucham". "Przygotowujemy nową książkę telefoniczną, czy dane adresowe się nie zmieniły? Czy chce pani uzupełnić je o numer komórkowy?" Potem było o układzie i zawartości książki, o wyższości tej edycji nad wszystkimi poprzednimi. Dość szeroko został potraktowany wątek  traktujący o części książki poświęconej adresom i telefonom obejmującym publiczną i niepubliczną służbę zdrowia. "Czy oni mają tam w wykazie mój PESEL - pomyślałam?" Pani na szczęście długo nie nalegała na to bym zamówiła sobie nową książkę telefoniczną za 80 zł z doręczeniem do domu za dwa miesiące (plus koszty dostawy). Jednak parę sekund wcześniej powiało grozą, kiedy stwierdziła, że właśnie mnie dopisuje do listy kupujących tę że...
Wróciłam do łazienki, wysuszyłam włosy, potraktowałam lakierem... No dobra śniadanie, nie ma już czasu na wymyślanie: zielona herbata, kawa (zawsze piję jednocześnie), biały serek, rzodkiewki, kiełki, trzy plasterki wędliny, kromka chleba ziarnistego. Odpalam komputer - trzeba zobaczyć co tam w świecie słychać...
Oj mało już czasu, trzeba wychodzić... Telefon nr 3. "Chciałam panią zaprosić na prezentację pościeli wełnianej w "Hotelu pod różą", połączoną z degustacją..."
"Nie jestem zainteresowana" - warknęłam do telefonu. Błyskawicznie wciągnęłam dżinsy. Machnęłam po twarzy pędzlem z sypkim pudrem, poróżowałam policzki, pomalowałam usta, popsikałam się perfumą. W locie porwałam kluczyki do samochodu i torebkę.
Wiem, wiem zwyczajowo nawet nie odbieram takich telefonów...

P.S. Ifunia ma się lepiej. Na kolację "zeżarła" ranną suchą karmę i jedzenie wieczorne. Teraz pochrapuje mi za plecami.

12 komentarzy:

Dewberry / Amanita pisze...

Bardzo fajnie się to czytało :) Lekko i przyjemnie. Mogłabyś pisać książki!

Ja też dostaję takie telfony i raz mnie tak wkręcili, że zgodziłam się (ponoć) na prenumeratę drewnianych zabawek :) eh.. przysłali jedną i zrezygnowałam.

Pozdrawiam!

3nereida pisze...

Wkurzające są takie telefony , ale ten wciskający kit człowiek też musi jakoś na chleb zarabiać :)Najgorsze jest to , że wciskają ci jakieś badziewie plus cudowna moc.Ja jestem oporna na akwizytorów , za to teściowa ,wręcz przeciwnie .co zobaczy w reklamie musi przetestować .No , ale w życiu jakąś frajdę trzeba mieć :))

bozenawdaniec. pisze...

Nie gniewaj się, ale się uśmiałam, bo my chyba obok siebie z tymi peselami na liście wylądowałyśmy - te same oferty, tego samego dnia ! I gdy już sądziłam, że to ja jestem nienormalna, wróciłaś, mi wiarę, że po 3 takim telefonie, można zfiksować :) Staram sie zawsze byc miła, bo przecież te kobitki ( głównie ) też pracują, też słuchają częs to różnych impertynencji, bo ludzie bywają złośliwi - nie widzi to wtyka ile wlezie, ale jak mi ktoś skoro świt dzwoni i udowadnia na siłę, że " w tym wieku ", to mi na pewno już coś dolega, a jak nie dolega, to zapewne zaraz będzie i lepiej mieć księżkę telefoniczną, co by wiedzieć, gdzie w razie W zadzwonić, no a jak nas już złoży na amen, to chociaż w całkiem zdrowej eko pościeli sobie poleżymy :)
Buziaki Kochana, jest nas co najmniej 2 oporne :)

ankaskakanka pisze...

Oj, te telefony z ofertami są okropne. Do mnie dzwonią przedstawiciele banków, telefonów komórkowych, LTE, laptopów, przedstawiciele medyczni, od cudownych garów, itp. Z nikim się nie umawiam, staram się nie rozmawiać, rozumiem, że jest to praca tych ludzi, ale, ten sposób sprzedaży nie przemawia do mnie. Utulaj Ifę. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Niby taka praca, ale za to jak denerwuje :)

tonka pisze...

W telefonie powinna być jakaś opcja ,która automatycznie kwitowałaby tego rodzaju rozmowy-"nie jestem zainteresowana" ;)

Anonimowy pisze...

a ja zrezygnowałam ze stacjonarnego przez takie telefony, Pozdrawiam. Ula

anabell pisze...

Ostatnio nie odbieram telefonów spod nieznanych mi numerów- na szczęście mam opcję wyświetlania się numeru z którego do mnie dzwonią. Nie odbieram również połączeń komórkowych i stacjonarnych gdy numer jest niewidoczny.
Myślę, że z powodu diety Ifa powinna chodzić na spacer w kagańcu i to takim by nic nie mogła załapać w mordkę.
Miłego, ;)

Graszka pisze...

Jaki ten swiat maly,tzn.wszedzie sa takie telefony.Ja mowie ze nie rozumiem po wlosku,a moj maz odsyla do zony.Nie mozna sie od nich odgonic.Ale czytalo sie swietnie :)

Ivory pisze...

Jesteś, w porównaniu ze mną, osobą niezwykle uprzejmą. Ja zwykle pytam, skąd mają mój telefon, odpowiedź najczęściej brzmi z bazy danych firmy na co ja, że żądam natychmiast usunięcia mnie z bazy danych i proszę nigdy więcej do mnie nie dzwonić. Rozumiem, że to praca, ale takie odpowiedzi to ryzyko zawodowe.
Albo żądam natychmiastowego rozłączenia się lub sama się rozłączam. Wiem, potwór ze mnie.
Pozdrowienia!

ciapara pisze...

Masz talent pisarski, pisz jak najczęsciej fajnie się Ciebie czyta!!! Pozdrawiam

ciapara pisze...

Ps.Polecam zmianę numeru i np telefon internetowy. Idealna cisza i dzwonią tylko osoby którym poda się nowy numer. Akwizytorzy wszelcy odpadają w przedbiegach ;-)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails