Obserwatorzy

piątek, 14 listopada 2014

Światowy Dzień Cukrzycy

przypada na 14 listopada, stąd mój powrót do tematu tej choroby. Jeszcze tylko parę słów na temat samego święta.

Światowy Dzień Cukrzycy został ustanowiony w 1991 r. przez Międzynarodową Federację Diabetologiczną i Światową Organizacją Zdrowia. To właśnie 14 listopada przypada rocznica urodzin odkrywcy insuliny: Fredericka Bantinga. Głównym celem akcji jest zwiększenie świadomości szerokich kręgów społeczeństwa odnośnie przyczyn, objawów, sposobu leczenia i powikłań związanych z cukrzycą. Światowy Dzień Cukrzycy przypomina, że liczba przypadków cukrzycy wzrasta i nadal będzie wzrastać, o ile nie zostaną podjęte natychmiastowe działania prewencyjne. Szacuje się, że około 285 milionów ludzi na świecie choruje na cukrzycę, z czego 90% cierpi na cukrzycę typu 2 (tzw. cukrzyca dorosłych), do której w dużej mierze przyczynia się otyłość i niezdrowy styl życia. Prognozy na przyszłość są również bardzo niepokojące – do roku 2030 liczba chorych może się nawet podwoić. W Polsce na cukrzycę choruje 3 mln osób z czego milion nie wie, że jest chora.
Każdego roku Światowy Dzień Cukrzycy jest skupiony wokół określonego tematu. Omawiane problemy obejmowały cukrzycę i prawa człowieka, cukrzycę oraz styl życia, cukrzycę i jej związek z otyłością, cukrzycę jako chorobę często dotykająca osoby w trudnym położeniu życiowym oraz cukrzycę u dzieci i młodzieży. W latach 2009-2014 tematem Dnia jest edukacja i profilaktyka cukrzycy.
Ze swej strony dodam, że sukces w zwalczaniu cukrzycy zapewnią takie proporcje w działaniu: 30% leki, 30% dieta, 30% wysiłek fizyczny, 10% samokontrola (pomiary glikemii na glukometrze).

wtorek, 11 listopada 2014

Kardigan z warkoczem

przeznaczony dla córki - jednak prezentuję go ja, bo córki nie ma. Zapewne na córce będzie lepiej wyglądał, gdyż jest szczuplejsza. Miałam go ukończyć na Wszystkich Świętych, jednak nie zdążyłam. Matylda wymyśliła sobie taki sweter z półokrągłymi połami, wykończony warkoczem. Jakoś nie bardzo go sobie wyobrażałam, więc nie chciało mi się brać za robotę (rok to trwało).

Druty 7 mm; włóczka "Gipsy Kartopu",50% akryl, 50% wełna, 100 m/100g;
zużycie 700 g
 

No i w końcu siadłam tej jesieni. A sweter dał mi popalić, bo włóczki była ograniczona ilość i kilkakroć podpruwałam, żeby mi nie zabrakło. Już w trakcie wykonywania plisy okalającej prułam sweter na długość (po wyrobieniu połowy plisy wiedziałam, że braknie włóczki). Prułam też plisę, bo początkowo była szersza (powód jak wyżej). Ostatecznie kardigan pochłonął 700 g włóczki (tyle miałam), w tym 200 g to sama plisa.


Sweter robiony jest od góry, poły wyokrąglone, całość obrobiona plisą warkoczową dorabianą naokoło (na samym końcu), połączoną z tyłu przy szyi. Brak zapięcia - można go spinać agrafka, lub zapinką.


 

Detale
 
Sweter ma pełnić rolę ciepłego, jesiennego żakietu. W rzeczywistości kolor piękny: zieleń butelkowa. Zdjęcia nie oddają rzeczywistej barwy, proszę uwierzyć mi na słowo. Tu prezentowany jeszcze przed blokowaniem, więc jest nieco "sztywny".

niedziela, 9 listopada 2014

Czapka (2) i rękawiczki dla rocznego dziecka

Czapka dla Wandzi z wrabianymi sówkami :


Kolor na łapy wybrałam zbyt jasny i są niewidoczne na czapce. Początkowo też zrobiłam czapę zdecydowanie za głęboką i skracałam po przymiarce na głowę dziecka.
Do kompletu rękawiczki z wzorem sówek - te wyszły jak należy - zgodnie ze schematem. Sówki nieduże, bo włóczka cieniutka, same rękawiczki zrobione dość ciasno, żeby nie przewiewało dzianiny.


Schemat sówki gdzieś z netu, linka nie podam, bo nie mam.

sobota, 8 listopada 2014

Jesień nas rozpieszcza

ciepłem i piękną pogodą. Tylko dzień staje się zbyt krótki i nie ma kiedy pocieszyć się słońcem i kolorami jesieni. Dzisiaj (jak zawsze spóźniona) wykopywałam w ogrodzie dalie i kany. Zabrakło niestety czasu na wygrabienie liści. Dzień umyka błyskawicznie.  Trochę więc jesieni, ale nie z ogrodu - tylko z czołgowiska :


W zeszłym roku umieściłam na blogu zdjęcie zrobione z tego samego miejsca, zupełnie podobne
 


 

Jesienna Tolka
 


Remontują przejazd przez potok - wydobyli takie wielkie rury
 
Kolejny sweter dla córki gotowy - zdjęcia niebawem.

wtorek, 4 listopada 2014

Cardigan/kardigan damski

Nie mogłam się zdecydować czy napisać "cardigan" (z j. angielskiego), czy spolszczyć na "kardigan"...


Sweter powstał z włóczki, z dawnych zapasów (wydawało się, że już nigdy nie zostanie wykorzystana), a tu nagle i kolor wpasował się w trendy modowe, a i grubość okazała się odpowiednia (córka lubi czasem włożyć taki gruby sweter).

Druty 7 mm; włóczka "Kartopu Yunlu (u - unmlaut) as"; 70% akryl, 30% wełna;
103 m/100 g; zużycie 600 g
 
Sesja zdjęciowa jak zwykle na chybcika na balkonie - trzeba było zrobić zdjęcia, zanim wytwór pojedzie do Krakowa. Sweter całkowicie bezszwowy, robiony od góry; z boku i w raglanie 2 oczka lewe imitujące szwy.
 

 
Z tyłu na środku gruby, szeroki warkocz. Na ramionach króciutki warkocz (5 przełożeń). Plisa dorobiona na samym końcu.
 


Detale
 
Z założenia sweter miał być niezapinany - jednak córka zmieniła zdanie (w pierwszej wersji były  haftki), ostatecznie kupiłam pasujące guziki (niewielkie kołki), dorobiłam szydełkiem pętelki i sweter teraz jest zapinany. Nie było jednak czasu, by zrobić fotki z zapięciem. Włóczka została wykorzystana niemal do końca - zostało ze 2 m.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails