Zbliżenie: 
*   *   *
Dzisiaj "elektronika" jakoś sprzysięgła się przeciwko mnie. Najpierw przez kilka godzin nie było  internetu. Po telefonie  do dostawcy i obiecankach, że   pracownik do mnie przyjdzie - poprawiło się (pracownik nie przyszedł). Potem  okazało się, że w moim telefonie wysiadł głośnik, nie ma sygnału dźwiękowego, nie można odtwarzać  muzyki i nie dzwoni budzik. Sprawdziłam wszystkie ustawienia,  pozmieniałam na najgłośniejsze i nic. Jest to szczególnie bolesne, bo telefon służy mi również jako budzik (a sprawnego budzika w domu nie ma i jak tu wstać do pracy?!). Awaryjny aparat jest u Matyldy. Będę musiała  poprzeglądać jakieś inne "trupy" zalegające w domu, bo mój pewnie powędruje do naprawy...  Robótkowo powoli -  rozpoczął się sezon ogrodowy i głównie pracuję w ogrodzie, na razie  przy pracach porządkowych.



 

3 komentarze:
Kapliczki zawsze przykuwają moją uwagę.Będąc kiedyś w Bieszczadach napawałam sie ich widokiem do woli.
Fajnie że podjęłaś taki temat.
Piękna kapliczka.Trochę sentymentalnie mi się zrobiło...W moich rodzinnych stronach było mało kapliczek, a dużo krzyży.
Kiedyś przejeżdżałam prze Czechosłowację (1984 rok) i zdumiała mnie nieprawdopodobna ilość gwiazd przy drodze.Tak jak u nas krzyży czy kapliczek! Aż bym chciała wiedzieć, czy te gwiazdy już usunięto, czy nadal straszą ludzi..
Urocza kapliczka,Chciało by się przy niej zatrzymać i podumać....Pozdrawiam;)
Prześlij komentarz