Obserwatorzy

sobota, 15 maja 2010

Kamień Leski

(ok. 410-420m n.p.m) zwany też Skałą/Basztą Kmity zbudowany jest z piaskowca krośnieńskiego. Znajduje się za Leskiem na trasie do Ustrzyk Dolnych, na początku miejscowości Glinne. Uznany został za pomnik przyrody nieożywionej. W XIX w. mieścił się tu kamieniołom. Działalność ludzka i erozyjna przyrody nadały temu kamieniowi obecny wygląd.






W 1974 r. podczas I rajdu "Śladami sławnych piór" poświęconego A. Fredrze staraniem  Oddziału PTTK "Bieszczady" w Lesku wmurowano  pamiątkową tablicę z cytatem  z pamiętnika "Trzy po trzy" : "Za Liskiem stanęliśmy i oglądali na szczycie pagórka ogromny ułom skalny. Nie widać na nim ręki ludzkiej, a jednak ze swego kształtu zdaje się być cząstką jakiegoś gmachu. Różne o tym kamieniu biegają powiastki. Jedna cudowniejsza od drugiej".

A.Fredro jest autorem wierszowanej  powieści: "Kamień nad Liskiem". Bohaterką opowieści jest Olga, córka pana z zamku leskiego. Rozbójnik, który zaprzedał  duszę diabłu, pragnął się ratować. Za poradą matki - czarownicy postanowił zniewolić Olgę i jej kosztem uwolnić się od diabła. Udał się   nocaąna zamek w Lesku u magicznym sposobem uśpił straże, a dziewczynie znajdującej się w hipnotycznym śnie, kazał przyjść  w Wielką Sobotę do ruin zamku Sobień. Tam na nią czekał o umówionej porze. Kiedy Olga przyszła jednocześnie   odezwał  się w Lesku dzwon wzywający  na rezurekcję. I tak moce szatańskie zostały pokonane. Dusza zabójcy uwięziona została  na wieki w kamieniu, a dusza niewinnej Olgi  umieszczona w gwiazdce, oświetla nocami zaklęty kamień.


O. Kolberg przytacza taką legendę na temat Kamienia Leskiego: "Onego czasu, gdy jako miasto powstać miało Lisko, brakło w nim najżywotniejszej miasta cechy - mieszczan. Diabeł, do wszelkich posług skory, postanowił też co najrychlej gród ten zaludnić; porwał tedy pierwszego, jakiego napotkał mieszczanina i nuż go nieść w swoich szponach przez powietrze do Liska. Wtem kur zapiał, bezsilny już diabeł, nie dobiegłszy mety, upuścił brzemię swe na ziemię, gdzie wedle fatalizmu zrządził, że niedoszły ów liszczanin natychmiast obrócił się w kamień".

Inna legenda  opowiada, że jest  to nieposłuszna  córka zaklęta w kamień  przez rozgniewaną matkę. Podobno kamień ten  stale się powiększał i zaczął  zagrażać Lesku, Wtedy z miasta wyszła  procesja , poświecono  kamień i postawiono na nim krzyż. Kamień pękł na dwie części i tak już pozostał.
(za: Artur Barta: „Sanok i okolice”, Wyd. Przedsiębiorstwo Usługowo-Wytwórcze „Roksana”)


Obecnie Kamień Leski  to także miejsce ćwiczeń wspinaczkowych

Na kamieniach rosną niezwykłe, rzadkie gatunki paproci

Grzbiet  kamienia

Panorama

Ifunia na wycieczce

*   *   *
Pod poprzednim postem napisano  chyba  rekordową liczbę komentarzy  w historii mojego bloga.  Wszystkim Komentującym serdecznie dziękuję za wpisy. Widać, że nie do końca   moja robótka, ale stosunek do niej mojego męża  bardzo Panie poruszył. Dziekuję za miłe słowa  dotyczące mego wyglądu i wsparcie duchowe.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

kocham gory i spacery po nich,tam czlowiek czuje sie naprawde wolny:)

Anonimowy pisze...

Przepiekne tereny,zazdroszcze takiego siedliska.Tam mona zyc.

tkaitka pisze...

...i sobie pooglądałam.Miło było.Aż żal, że ja już teraz to tylko w domu...

Anonimowy pisze...

Ach jak ja lubię do Ciebie zaglądać :-), zawsze coś nowego zobaczę i poczytam...
Do poprzedniego posta próbowałam wysłać komentarz- ale zawsze przy wypisywaniu dodatkowego hasła - wszystko znikało- trzy razy - każdy innego dnia - jestem ciekawa czy dzisiaj też mi wymyśli jakieś hasło i wyrzuci... zobaczymy :-D Wanda

tkaitka pisze...

Moja krakowska siostra była na Twoim blogu i ... szydełkowy ciuszek już skończyła (taki,jak Ty zaczęłaś i pytałaś, czy dalej robić). A teraz już znów coś dłubie i też ze schemastu od Ciebie.
Licznik rozszyfrowałam, nie umiem zamieścić u siebie, choć trzy razy próbowałam. A Jeszcze bratannicy syn coś mi podrzucił i też mam kłopot z instalacją. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Oh... jak ja kocham te piękne Bieszczady. Masz naprawdę świetny blog ;)

ida pisze...

Zawsze gdy jadę w Bieszczady to zatrzymuję się przy tym kamieniu. Na żywo jest jeszcze większy niż wydaje się po zdjęciach. Dookoła las i wzgórza. Czuć, że jesteśmy u progu Bieszczadów. Jest gdzie zostawić auto, przyjemne miejsce na spacer. Pozdrawiam.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails