jesienna znalazła się na oknie w domku zagórskim. Specjalnie wysiałam w ogrodzie małe ozdobne dyńki, by potem zdobiły wnętrze:
Na parapecie znalazły też miejsce kasztany nazbierane hmm... na cmentarzu. Uwielbiam kasztany i całą jesień noszę jednego w kieszeni kurtki.
Są tu też szydełkowe żołędzie i dwie dynie - faktycznie pochodzą z poprzednich lat, jednak ciągle do nich wracam.
Tę jesienną dekorację dedykuję zabawie blogowej u Splocika Małe Dekoracje na październik:
 Stylizacja pasuje też do zabawy u Reni:

.jpg)
 

10 komentarzy:
Piękna dekoracja a garnki gliniane uwielbiam , pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ladnie i tak jesiennie :)
Pięknie wygląda Twój parapet! takie ozdoby cieszą oczy przez kilka lat, a potem zawsze można zrobić w innym kolorze, prawda?:)Też noszę kasztany po kieszeniach, ich dotyk jakoś tak poprawia mi humor:) Dziękuję za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
Pięknie udekorowałaś parapet - naturalnie i szydełkowo, kolorowo i jesiennie. :)
Twój link i fotka znajdą się w podsumowaniu października.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Cudne dekoracje 🤩 Szydełkowe dynie jak żywe. My zbieramy kasztany dla żubrów, dotychczas byly noszone do przedszkola, rok temu jechaliśmy ze sporą ilością do zagrody. Pozdrawiam
Fajne te szydełkowe dynie:)
Piękna jesienna dekoracja. Szydełkowe dynie są świetne. Pozdrawiam serdecznie ♥️
Swietne te dynie,prawdziwe i szydelkowe,pozdrawiam
Urokliwie wygląda Twój jesienny parapet. Potrawy z takiego garnka mają wspaniały smak i nie stygną. Jeżeli nie jest pęknięty, to poza dekoracją, warto go w kuchni używać. Pozdrowionka.
Świetne dynie i żywe i szydełkowe :) Pozdrawiam:)
Prześlij komentarz