Obserwatorzy

sobota, 5 stycznia 2013

Jeszcze raz piramida Kulczyckich i historia ich kolekcji kobierców wschodnich

W przerwie między świętami, a Nowym Rokiem zachciało mi się wybrać raz jeszcze na wycieczkę do Międzybrodzia, a konkretnie do piramidy Kulczyckich. O cerkiewce w Międzybrodziu 



oraz o grobowcu Włodzimierza i Jerzego Kulczyckich pisałam tu. Wpis  chciałabym poświęcić Kulczyckim i ich kolekcji kobierców wschodnich, o czym opowiedział mi brat. Dziś tą opowieścią podzielę się nią z moimi Czytelnikami. Jest to historia  gromadzenia zbiorów oraz ich chronienia, by nie wpadły w niewłaściwe ręce, by nie zostały zmarnowane. "Strażnikami"  kolekcji stali się Jerzy Kulczycki i jego żona Anna Piotrowicz-Kulczycka.
Zacznę od piramidy. Profesor Włodzimierz Kulczycki wystawił sobie w Miedzybrodziu grobowiec w kształcie piramidy, sam sprządził jego plany i nadzorował budowę.



Piramida zbudowana  w skali 1:50 jest kopią piramidy Cheopsa, którą profesor zwiedzał w Egipcie. Ponoć profesor, który tu do Miedzybrodzia przyjechał do swojej krewnej Ireny Dobrzańskiej, ówczesnej kierowniczki szkoły powszechnej, zachwycił się pięknym krajobrazem przełęczy, miejscem w którym pasmo Pogórza Dynowskiego znajduje się zaledwie kilkaset metrów od Gór Sanocko-Turczańskich. 


Kiedy więc w 1935 r. zmarła żona profesora, a kilka miesięcy później (10 maja 1936 r.) on sam, ciała zmarłych przewieziono do Międzybrodzia i tu złożono w przygotowanym grobowcu. Wiele lat później pochowano tu jeszcze szczątki doczesne syna tej pary, również profesora - Jerzego Kulczyckiego (1974 r.).


Kim był Włodzimierz Sas-Kulczycki? Urodził się 27 marca 1862 roku w Przemyślu. Po ukończeniu szkoły średniej w Kołomyi, od 1882 roku studiował nauki przyrodnicze we Wiedniu i Lwowie. W 1887 roku uzyskał stopień doktora filozofii z zoologii i chemii. Ukończył także Szkołę Weterynaryjną we Lwowie i uzyskał stopień lekarza weterynarii. Był asystentem w katedrze zwierząt domowych Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie.  W 1906 roku otrzymał nominację na profesora zwyczajnego, był kierownikiem katedry anatomii opisowej zwierząt domowych, a także rektorem (1917-1919). Pierwszą wojnę przeżył Włodzimierz Kulczycki we Lwowie, którego nie opuścił, ani na jeden dzień. Jako jedyny profesor stał na straży mienia Akademii, chroniąc je przed rozgrabieniem. Opisując barwnie swoje przeżycia, kończy je stwierdzeniem: „jeśli postanowiłem przez cały kilkuletni czas wojny nie opuszczać Lwowa, to decydowały tu dwa względy: troska o zakład anatomiczny i zbiór muzealny z przeszło 900 preparatami, dla których poświęciłem pół wieku pracy i obawa o moje prywatne zbiory dzieł sztuki i zabytków mahometańskiego przemysłu artystycznego, który kolekcjonuję również od lat kilkudziesięciu. Jedne i drugie bez opieki, zwłaszcza fachowej, byłyby niewątpliwie uległy zniszczeniu i grabieży”.
W okresie powojennym podupadł na zdrowiu, w jesieni 1934 r. przeszedł na emeryturę, a Akademia Medycyny Weterynaryjnej nadała mu godność doktora medycyny weterynaryjnej honoris causa.



"Spoglądają" Kulczyccy na wzgórza Gór Sanocko-Turczańskich
 

i płynący w dole San
 
A teraz to najciekawsze: Włodzimierz Kulczycki był kolekcjonerem kobierców wschodnich i autorem licznych prac na ten temat. Ponoć, jak wspomina synowa profesora, Włodzimierzowi nie podobał się dywan w mieszkaniu lwowskim, kupił więc nowy, był to antyczny kobierzec wschodni, którego wzór i runo go zachwyciły. Zdarzenie miało miejsce w 1906 r. i stało się przyczynkiem do powstania późniejszej kolekcji. Kulczycki nie tylko kupuje kobierce (w chwili wybuchu I wojny światowej ma ich już 30), ale gromadzi literaturę fachową i studiuje zagadnienia związane z kobiernictwem. W 1910 r. publikuje swą pierwszą rozprawę na ten temat.
Włodzimierz Kulczycki w 1926 r. w Warszawie prezentuje na wystawie ,,Wschód w Polsce’’ 12 swoich kobierców (wszystkich było 108). W 1928 r. na wystawie we Lwowie wystawia 56 tkanin wschodnich. Rok 1934 - tym razem na wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie - tkanin Kulczyckiego jest 69 na 200 prezentowanych. Wystawa obejmowała kobierce wschodnie oraz ceramikę azjatycką i europejską.

Po śmierci prof. Włodzimierza Kulczyckiego jego kolekcję dziedziczy syn Jerzy (1898-1974) (w 1927 r. uzyskał stopień doktora filozofii z zakresu archeologii klasycznej, historii sztuki i historii starożytnej; od 1929 r. był asystentem na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie). Kontynuując pasję ojca realizował jego koncepcję kolekcjonerską, która miała reprezentować wszystkie narody Azji Mniejszej, Azji Środkowej, Iranu i Kaukazu. Oczywiście zbiór powiększał, kosztem nawet najwiekszych wyrzeczeń.

U progu II wojny światowej Jerzy Kulczycki zdeponował zbiory w jednym z lwowskich muzeów i tam przetrwały one wrzesień 1939 roku. Potem jednak zabrał je, przeniósł do swojego domku w Snopkowie i zamurował w piwnicy pod tarasem. W czerwcu 1941 r. Kulczycki pragnął sprawdzić stan kolekcji (obawiał się zawilgocenia). Wszedł do skrytki, wtedy jednak trafiła weń bomba, która przebiła sklepienie tarasu (na szczęście nie wybuchła), kilka dywanów zostało uszkodzonych, a poraniony gruzem profesor musiał szukać pomocy w szpitalu. Szczęśliwie skrytka została ponownie zamaskowana, a kolekcja uratowana przed Niemcami.

Po II wojnie Kulczyccy znaleźli się w Warszawie, gdzie profesor Jerzy Kulczycki pracował na Uniwesytecie Warszawskim. A co z kolekcją? Przez kilka lat przeleżała w skrzyniach ukryta w piwnicy pod węglem w jakieś kamienicy przy ul. Hożej. Kiedy Kulczycy otrzymali mieszkanie (jednoizbowe), zbiory znalazły się pod podłogą, a dokładnie podłogę stanowiły wieka skrzyń, które kryły kobierce.

W 1964 r. Jerzy Kulczycki podejmuje ważne decyzje: życiową - postanawia, po przejściu na emeryturę, przenieść się na stałe do Zakopanego i dotyczącą kolekcji (od 1934 r. nie była wystawiana, ani prezentowana, niektórzy sadzili, że już dawno została sprzedana) - dzieli zbiory: Muzeum na Wawelu sprzedaje 64 tkaniny o charakterze pałacowym, a reprezentujące sztukę ludową zabiera na Podhale. W 1977 r. jego żona Anna Kulczycka przekazała je do Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem na Kozińcu, obecnie Galeria Sztuki im. Włodzimierza i Jerzego Kulczyckich.

I tak oto możemy teraz i my oglądać kolekcję. A jej znaczenie jest niebagatelne. Kobierce i tkaniny datuje się między XVII a XIX w. Zbiór zawiera tkaniny luksusowe i reprezentujące sztukę ludową charakterystyczną dla poszczególnych regionów Małej Azji, Kaukazu, Iranu i Azji Środkowej.

Kolekcja ma znaczenie zarówno dla etnografii krajów Bliskiego Wschodu, jak też dla historii sztuki oraz dla historii wzornictwa. Przez swoje planowe zestawienie jedyne w swoim rodzaju, może ona stanowić trzon kompozycji fundamentalnego zbioru azjatyckich tkanin, których artystyczną wartość mierzy się, jak wiadomo, skalą światową. Taki planowy fundamentalny zbiór dotychczas w żadnym kraju nie został założony.

Anna Kulczycka zmarła 25 lutego 2012 r. - do końca swego życia była kustoszem i opiekunem kolekcji kobierców w Muzeum Tatrzańskim.

Wystawy po II wojnie światowej: 1977 r. BWA, Zakopane; 1978 r. Muzeum Etnograficzne, Warszawa; 1979 r. Muzeum Włókiennictwa, Łódź; 1980 r. Muzeum Okręgowe, Radom; 1981 r. Pałac Opatów, Gdańsk; 1981, 1983, 1985, 1986, 2010/2011 r. Galeria Sztuki im. W. i J. Kulczyckich, Zakopane.

Źródło:
http://esanok.pl/2012/przystanek-przy-miedzybrodzkiej-piramidzie.html
http://esanok.pl/2011/osobliwosc-miedzybrodzkiej-nekropolii.html
Józef Haduch: "Historia kolekcji kobierców wschodnich Kulczyckich". "Orzeł Skalny" 2012 nr 61. Kwartalnik Oddziału Chrzanów Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.Informator Galerii Sztuki im. W. i J. Kulczyckich w Zakopanem. Wyd. 1986 r.

 

4 komentarze:

Moja działka pisze...

Ładnie opisałaś ród Kulczyckich, pozdrawiam.

Go i Rado Barłowscy pisze...

Pamiętam, jak kiedyś szwendając się bez celu wzdłuż Sanu trafiłem z Kolegą na cmentarz w Międzybrodziu a na samym sańskim brzegu na ową piramidę. Niesamowite, przepiękne miejsce.

Pzdr

Anonimowy pisze...

dziękuję za te ciekawe informacje
KonKata

nuta pisze...

Znowu porządna porcja lekcji historii! Pozdrawiam!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails