Miał być dzisiaj kolejny odcinek na temat żakardów. Nie będzie... Czasu brakło, bo musiałam zająć się innymi sprawami, o których niżej.
Nie tak dawno licznik na moim blogu wskazał, że odwiedziło mnie ponad 1 mln czytelników. Cieszy mnie popularność bloga, fakt że wiele osób znajduje tu dla siebie coś do obejrzenia i poczytania. Wiele radości sprawiają mi komentarze, które potwierdzają, że to co robię się przydaje, że blog jest interesujący i ciekawy. (Zaskoczeniem było dla mnie to, że kiedyś na ulicy w Sanoku zaczepiła mnie młoda kobieta słowami: "czy to pani prowadzi bloga "U Antoniny". Pani poznała mnie po chuście, która miałam na ramionach. Krótka rozmowa była bardzo sympatyczna. Pozdrawiam Panią z Sanoka...). Mam przecież świadomość, że skoro piszę w sieci, treści skierowane są do Czytelników podzielających moje zainteresowania. Nie będę zamykać bloga dla wybrańców, bo nie taka miała być jego idea.
Mam też wrażenie, że dzielę się z moimi Czytelnikami wieloma rozwiązaniami robótkowymi, opisami projektów, wzorami, techniką wykonania. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że przygotowanie sensownego opisu wykonania czegoś - to praca wielogodzinna. Przygotowanie tekstu, grafiki, ich obróbka - to czas, czas i czas. Na przykład napisanie krótkiego posta na temat kolejnej techniki żakardowej - także zajmuje wiele godzin: jest to wyszukanie informacji, często tłumaczenie (bo w języku polskim nie ma żadnych opracowań), sensowne sklecenie tekstu oraz wyszukanie takiej grafiki, by człowiek mógł mieć pewność, że nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za jej wykorzystanie. Tego czasu włożonego w przygotowanie treści, po opublikowaniu posta, nie widać.
Dotąd można było czerpać z mojego bloga tyle, ile się komuś podobało. W sumie nie miałam nic przeciw temu, że kopiowano i treść, i zdjęcia - przecież jeżeli umieszczam jakiś opis wykonania, to po to by ktoś z niego skorzystał - nieprawdaż? Część opisów przygotowałam nawet w formie osobnych dokumentów do pobrania. Sądziłam jednak, że służą te opisy, rady osobom, które chcą się czegoś się nauczyć, zdobyć nowe doświadczenia i oczywiście wykorzystają je dla siebie. Pochwalą się, że coś tam wykonały na podstawie opisu z mojego bloga, zamieszczą odnośny link...
Jednak, jak się okazuje niektórym nie przeszkadza to w tym, by u siebie na blogu pokazywać moje zdjęcia (sygnowane napisem "Antonina"), zamieszczać moje teksty i opisy jako swoje. Kopiowane były nie tylko pojedyncze fotografie, czy fragmenty opisów, ale posty w całości! Moja córka nagle stała się córką pewnej pani, moje prace - jej pracami. Nie wiem czy pani Anna S. tak ignoruje zasady prawa autorskiego, czy nie ma wyobraźni, czy - już mi nawet słów brakuje...
Drugi aspekt - zauważyłam też, że niektórzy kopiują moje opisy robótek, a potem je po prostu sprzedają...
Ja nie chciałam robić ze swego bloga witryny komercyjnej - jest zdecydowanie blogiem hobbystycznym. Nie ma tu reklam, wzorów nie sprzedaję - dzielę się nimi za darmo. Przecież sama też korzystam z wzorów, które krążą w sieci. Staram się zawsze umieszczać linki i odnośniki, jeżeli korzystam z cudzej własności. Poczytałam zasady prawa autorskiego i jego interpretacje i wydaje mi się, że raczej zdecydowanie stosuję się do reguł.
W świetle powyższych zdarzeń zablokowałam możliwość kopiowania treści (tekstu), fotografii i grafiki. Muszę się zmierzyć z tym problemem i przemyśleć dalsze rozwiązania. Zdaję sobie sprawę, że te blokady są do obejścia dla tych, którzy zechcą je obejść. Bo nie ma stuprocentowych zabezpieczeń.
Dodam jeszcze, że nie można wielu mierzyć jedna miarą, była pani,która napisała do mnie, że skorzystała z treści mego bloga pisząc swój artykuł i to było ok.
Na razie będzie tak - kiedy sobie wszystko poukładam - poinformuję moich Czytelników.
45 komentarzy:
Witaj,dla mnie Twój blog jest ogromną kopalnią wiedzy-jest jednym z tych,do których m.in. zaglądam zawsze,gdy mam jakiś "dziewiarski problem".Nigdy się nie zawiodłam-nie dośc,że ciekawie piszesz,pokazujesz piękne rzeczy,to jeszcze po prostu można u Ciebie wiele się nauczyc.
Dlatego też jest mi bardzo przykro,że są osoby wykorzystujące Twoją pracę w taki sposób.
Mam jednak nadzieję,że-mimo wszystko- nie zrezygnujesz z blogowania.Jest pewnie wiele takich dziewiarek-samouków jak ja ,które często korzystają z wiedzy zamieszczonej i w przystępny sposób przekazanej na blogach takich,jak Twój.
Pozdrawiam Cię serdecznie,wszystkiego dobrego
Maja
To przykre, co Cię spotkało. Jednak moim zdaniem powinnaś podać publicznie namiary na tego bloga. Może kubeł zimnej wody wylany na głowę tej osoby z postaci naszych (czytelniczek Twojego bloga) komentarzy , trochę otrzeźwił ją i dał do myślenia na przyszłość.
A przy okazji- napisz proszę jak trafiłaś na ten blog i inne gdzie zamieszczane są Twoje zdjęcia? Przypadkiem czy jest na to sposób. Bo może coś takiego spotyka wiele z nas.
Pozdrawiam.
PANI ANTONINO:))
OD DLUZSZEGO JUZ CZASU CZYTAM P.BLOGA I Z WIELU OPISOW SKORZYSTALAM ALE TYLKO I WYLACZNIE DLA WLASNEGO UZYTKU!!! JESTEM NIEZMIERNIE WDZEIECZNA Z TEGO,ZE ISTNIEJE MOZLIWOSC ZA POMOCA SIECI ABY SIE PODSZKOLIC CZY TEZ WYDZIERGAC COS CIEKAWEGO. JEST TO DLA MNIE BARDZO POMOCNE.NIE PISZE BLOGA,ALE CZESTO KORZYSTAM Z PANI I INNYCH BLOGEREK WIEDZY. ROZUMIEM CO PANI CZUJE I ZYCZE ABY TE PROBLEMY ZOSTALY ROZWIAZANE JAK NALEZY I MAM NADZIEJE,ZE W DALSZYM CIAGU BEDE MIALA MOZLIWOSC KORZYSTANIA Z MADROSCI I PORAD NA P.BLOGU.
POZDRAWIAM Z FRANKFURTU - GRAZYNA
Droga Antonino,zdecydowanie masz racje,skopiować Twoje dzieło to już chwyt poniżej pasa,a ja skorzystałam z opisu baktusa,skarpetek,w ogóle to lubię pogrzebać w Twoich przepisach i schematach.Pozdrawiam,mam nadzieję,że przestępstwa nie zrobiłam,Jestem z Tobą.
Rozumiem Panią, choć jak zwykle przez głupie jednostki ucierpi normalna większość :-( Szkoda. Będę czekać na jakieś wyjście z sytuacji. Pozdrawiam
Przeczytałam z uwagą Twój post i trochę mnie zatkało.Niewiele jest mnie w stanie zadziwić ale przywłaszczenie sobie posta wraz z córką ,no ,to rzeczywiście bije wszelkie rekordy.Niektórzy nie mają doprawdy żadnych hamulców,trudno jest mi to pojąć.To naprawdę przykre,że trzeba się uciekać do takich sposobów jak blokowanie dostępu czy podobnych,że nie można liczyć na zwykłą przyzwoitość.Prawa autorskie to coś ,z czym sama mam nieustanny problem w tym sensie,że ciągle się zastanawiam co jest ok a co nie ,co moge zamieścić a czego mi nie wolno.Jednak pewne rzeczy są oczywiste,nie potrzeba do nich jakichś specjalnych przepisów,tak mi się przynajmniej wydawało ale widzę,że się myliłam.
Mam nadzieję,że nie zniechęci Cię to jednak do blogowania,zwłaszcza że Twój blog jest dla wielu (normalnych)inspiracją.Pozdrawiam :)
To przykre, ale słusznie, że zablokowałaś bloga. Swoją droga ciekawe jak to się robi? Na pocieszenie dodam, że zdarza się to najlepszym, w zeszłym roku został skopiowany blog Alany z Never Not Knitting.
Gratuluję miliona wejść!!!
Przeczytałam Twój post ze smutkiem. Przykro mi, że takie rzeczy się zdarzają i że spotkało to właśnie Ciebie. Wiele się od Ciebie nauczyłam ale chyba należę do pokolenia naiwnych którym nie przyszłoby do głowy, że można umieścić w sieci cudzą własność i opisać jako swoją. Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za wszystkie informacje, wzory i opisy.
ja chyba żyję w innym świecie bo nie miałam pojęcia że ktoś może być tak bezczelny żeby kraść czyjeś fotki, tożsamość i życie - nie ma swojego czy jak? o korzystaniu z cudzych wzorów podając ich jako własne to ja już nie mówię - ... to się w głowie nie mieści........ a jednak,
mam nadzieję ze nie zniechęci Cię to do dalszego pisania i dzielenia się swoimi pracami i radami, pozdrawiam
I bardzo dobrze!! Kradzież to kradzież bez względu na to co kto ukradnie!!!
Pozdrawiam
To o czym pisesz czyli po prostu kradzież z Twojego bloga jest rzeczywiście bolesne.
Ja bardzo Ci dziękuję z wszystkie schematy i wskazówki, którymi się tutaj dzielisz.
Twój blog jest dla mnie bardzo inspirujący.
...pozdrawiam szczególnie ciepło...
I jeszcze gratulacje - ponad milion odwiedzin to naprawdę coś!!!
No cóż... chciałabym napisać coś sensownego ale chyba słów brak. Jeszcze niedawno cieszyłam się, że sama założyłam bloga, korzystam z doświadczenia i pomocy innych blogowiczek, podglądam zdjęcia i kopiuję niektóre w celu zapamiętania potrzebnych mi wzorów... ale myślałam że tak być powinno, przecież całe nasze życie jest korzystaniem z dorobku całych pokoleń. Ktoś już wymyślił wieki temu te oczka, ściegi i supełki. I jak świat światem, ta nauka była przekazywana następnym... córce przez matkę, wnuczce przez babcię. Czy ten świat zwariował z całymi prawami autorskimi do wszystkiego? Rozumiem niektóre patenty, ale?! Gdzie jest granica tego. Poczytałam właśnie o ptasim mleczku, która to nazwa jest "zastrzeżona" przez pewną firmę i nie wiem czy nie popełniam właśnie przestępstwa używając jej? Paranoja.
Wracając do posta, rozumiem dokładnie Twoje rozżalenie kiedy ktoś KRADNIE zdjęcia, opisy i Twoją pracę w celu sprzedaży jako własne. To jest kradzież ale przed takimi poczynaniami nie uchroni nikogo żadna blokada, dla złodzieja nie ma zamka.
I tutaj jest mi smutno - takie zdolne osoby, jak Ty Antonino zamykają swoje skarby przed kimś, kto potrzebuje wsparcia i podpowiedzi.
Jak to wszystko ogarnąć?
Pozdrawiam serdecznie i proszę nie zrozum mnie źle, nie zamykaj swojego bogactwa. Pozwól czasem go sobie nieco uszczknąć.
Ja uczyłam się na Twoim blogu.
Jestem AnnaS. , ale to nie o mnie w tekście, bo nigdy nie zamieszczałam Twoich prac. W ogóle nie zamieszczam, bo wiem ile to pracy kosztuje - sama mam boga. Szkoda, że tak się dzieje :(
No i bardzo dobrze. Jestem za, pozdrawiam :)
Antonino, podzielam Twoje uczucia. Z mojego bloga też kopiowane są i zdjęcia i teksty i tak było nawet wtedy, kiedy w widocznym miejscu umieszczona była prośba, aby przed skopiowaniem skontaktować się ze mną. Na razie nie wiem, czy ktoś wykorzystał te kopie, aby na nich zarobić, ale domyślam się, że były takie osoby, które kupiły Semele po przekładzie "na spółkę" albo po to, by "użyczać" je innym. Wiem też, że niektóre moje tłumaczenia są udostępniane przez inne osoby u siebie bez żadnego linka do mnie, a to przecież ja poświęciłam czas na tłumaczenie, zrobienie grafiki itd. Niestety, bardzo niestety, są osoby, których moralność pozostawia bardzo wiele do życzenia, które potrafią bezczelnie podkradać koleżankom po drucie to, na co mają ochotę bez najmniejszych wyrzutów sumienia.
Teraz pewnie znajdą się osoby, które obrzucą Cię błotem za to, co napisałaś i zrobiłaś. Bo przecież "skoro piszesz w internecie, to musisz się liczyć z tym, że ludzie będą sobie kopiować z Twojego bloga, co będą chcieli". Będą też osoby, które poczują się "niezwykle skrzywdzone" Twoim wpisem. Pewnie niektóre dziewiarki obrzucą Cię błotem, ale myślę, że większość bloggerek Cię poprze, bo wszystkie podzielamy ten problem: wszystkie jesteśmy okradane z naszej własności intelektualnej i z naszej pracy.
Dobrze, że o tym piszesz, bo jeśli w naszym środowisku będziemy lojalnie potępiać takie praktyki, to niektórym złodziejkom będzie po prostu wstyd i może to zadziała (przynajmniej w niektórych przypadkach) jako środek prewencyjny. Nie lubię pisać w takim stylu o ludziach, zwłaszcza, że wiem, że to krzywdząca generalizacja. Ale rzeczy, które opisałaś, są denerwujące i ponieważ jestem podobnie poszkodowana jak Ty, jestem pod wpływem emocji, które wzbierają we mnie już od jakiegoś czasu.
Brak słów :( Odechciewa się robić cokolwiek, bo wszystko potrafią zepsuć.
Antonino - ogromnie mi przykro. Tylko tyle mogę napisać.
AnnaS. wykazała się nie lada chamstwem i tupetem. A przez nią cierpieć będą inne, niewinne osoby. Nie dziwię się Twojemu rozgoryczeniu. Bardzo lubię zaglądać do Ciebie i nawet jeśli nie korzystałam z Twoich opisów, to zawsze wiedziałam, że "jak coś" to tu znajdę to czego szukam.
Normalna sprawa. ZŁO-dziejstwo istnieje od Adama i Ewy. Broń swojej własności wszelkimi sposobami!!! (Byle bez szkody dla Twoich szczerych wielbicieli :DDDD)
Swoją drogą, wiesz, my nawet nie mamy pojęcia, jak sprawdzić, czy nas się nie kradnie.....
Serdeczne pozdrowienia
Nie jestem wprawdzie blogerką, ale rozumiem i szanuję Pani decyzję. Nie ukrywam, że wiele razy korzystałam z Pani doświadczenia i wiedzy. Jest to jeden z czterech blogów, które zapisane mam w zakładkach i odwiedzam je regularnie.
Przykro czytać te słowa. Nawet przez myśl by mi nie przeszło, że ludzie mogą być tak żałośni...bo to jest żałosne i bezmyślne.Pozdrawiam serdecznie
Ewa
przykre to co piszesz, ale racje masz. Jak można pisać bloga i wstawiać nie swoje wpisy i zdjęcia? w głowie się nie mieści. Mam nadzieję że uwagę tej pani zwróciłaś. ciekawa jestem jej reakcji.
oj , smutne to co piszesz, bardzooo
pozdrawiam cieplutko, mimo wszystko
Mam wrażenie, że w naszym kraju to jest na porządku dziennym. Kradzież i oszustwo nazywane są "zaradnością" albo "sprytem" i są powodem do dumy, a ludzi uczciwych nazywa się naiwnymi. Skoro na co dzień oswajamy się z tym, nie ma się czemu dziwić, że w sieci ten sam "spryt" pozwala na kopiowanie czyjejś pracy bez podania źródła...
Szkoda, bardzo szkoda.
Przykro mi, że spotkało to też Twój blog.
Podzielam zdanie poprzedniczek :) Kradzież to paskudna sprawa, tym bardziej, że wzory są przez hobbystów udostępniane za darmo. Ech nie ma słów... Gratuluję tak dużej liczby odwiedzin )
Przede wszystkim gratuluję serdecznie TAKIEJ ilości osób odwiedzających.
Co do tej kradzieży to nawet brakuje mi słów aby to skomentować.Prowadzę bloga dopiero od roku.Bardzo dużo osób pyta mnie o różne sprawy związane z tym co robię.Bardzo chętnie dzielę się tym co samej udało mi się osiągnąć i sprawia mi to radość.Ale nijak się to ma do tego co Opisałaś.
Sama nie wiem czy więcej by było u mnie przykrości,czy złości gdyby ktoś tak postąpił.
Z natury nie jestem mściwa ale niektóre rzeczy chyba należy jednak piętnować.
Czy ta osoba próbowała przeprosić?
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Antonino, byłas jedną z pierwszych bloggerek do których trafiłam w swoich poszukiwaniach, gdy wróciłam do drutów...bardzo ci dziękuje za pomoc jaką u Ciebie znalazłam. Jest masa osób mi podobnych, które wiele Ci zawdzięczają i bardzo cenią Twą pracę. Tego się trzymaj:)) pozdrawiam gorąco
Z tego wszystkiego zapomniałam pogratulować Ci miliona co niniejszym czynię :)
To napiszę i ja
1> Też mnie ciekawi po co komu czyjaś tożsamość??? no ale świat pełen jest dziwności
2.> ja również podczytuję i korzystam czasem i przyznaję że jak już nie wiem co i jak to sobie myślę...ooo może Antonina to opisała...bo jak czytam Twój opis to wydaje mi się odrazu.....eeee...powinnam sobie poradzić :), chciałam napisać że dar masz do przekazywania wiedzy, no i dziekuję za ten czas bo wiem ile to wymaga aby taki opis przygotować i to z takim profesjonalizmem :)
3.> Warto napisać do tej osoby bo jakby nie było to jak ktoś to napisał to jest kradzież
ufff.
pozdrawiam
ps..Właśnie ostatnio Mitenki z Twojego opisu popełniłam :)
pozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie, gratuluję ogromnej popularności, bo świadczy o poziomie Pani bloga - jest rewelacyjny... jak dla mnie ideał, wzory, tutki, linkownia, ciekawa wiedza - kawał porządnej roboty..... blokada przed kopiowaniem jest bardzo na miejscu i sensowna, jak ktoś chce skorzystać, niech ślepi przed monitorem, jak ja:)) W takich wypadkach stronkę daje się do zakładek i nie ma potrzeby kopiowania czegokolwiek, szczególnie u Pani jest ten blog tak przejrzyście prowadzony, że można znaleźć wszystko w kilka chwil..... szkoda, że kradną tak bezczelnie! podpisując się pod cudzą pracą....a wzory - przecież tysiące można znaleźć darmowych pięknych w miejscach, które są założone do udstępniania ich - rav free, drops..... - a i płatne kosztują stosunkowo niedużo, dla hobbysty-miłośnika te 5 euro to pryszcz....
Pozdrawiam i dziękuję za Pani pracę.
I mi się zdarzało korzystać z Antoninowych porad i opisów, za które jestem niezmiernie wdzięczna. Ale się nie spodziewałam, że można tak całkiem na bezczelnego kogoś okraść!
Ja się cały czas martwię, czy tym co piszę nie popełniam jakiejś gafy, bo nikogo nie chcę urazić, a okraść?? Jakie to wstrętne!
Gratuluję milionerce! Czekam na drugi milion, do którego codziennie się dokładam :)
Pozdrawiam, Anka.
Dla mnie też to jest niepojęte, że można takie rzeczy robić, w sensie kraść, pokazywać jako swoje, podszywać się.
Rozumiem Twoją decyzję.
I też dziękuję za te wszystkie rady i porady, które zamieszczasz na blogu, bo niejednokrotnie z nich korzystałam.
Za każdym razem kiedy wydaje mi się że już przejrzałam całego Twojego bloga to wynajduję coś nowego i za to Ci dziękuję bardzo. Wiele się nauczyłam. A co do kradzieży to ludzka głupota nie zna granic, bo wklejanie fragmentów to zwykła kradzież ale wklejanie wszystkiego na chama łącznie ze zdjęciami twojej córki jako modelki i całym opisem to potworna głupota! I powinnaś wklejać namiary na takich głupich złodziei bo sama nie wiesz co może zdziałać grupa Twoich "wielbicielek" ;) tz wielbicielek twoich pomocnych rad i wzorów. Pozdrawiam Małgosia
Przeczytałam i uwierzyć nie mogę.
Rozumiem Twoją decyzję - jedyną słuszną w tym momencie. Sama korzystam z Twoich porad i innych blogowych koleżanek, ale takie coś! SZOK!
Mam jednak nadzieję, że ta historia nie zniechęci Cię do dalszego prowadzenia bloga, który jest niezwykle ciekawy i bardzo pomocny.
Choć nie zawsze zostawiam komentarz to zaglądam tutaj regularnie :)
Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli ktoś posunął się do tego, że Twoja córka stała się nagle jej córką, to zdecydowanie ma coś z głową nie w porządku. Nie wiem czy warto do niej pisać, bo może nie zrozumieć.
Mam nadzieję, że blog będzie kontynuowany, chociaż co to jest milion odwiedzin, Kasia Tusk zaliczyła już 6 milionów :D :D :D
Pozdrawiam, Elka
Droga Antonino!
Jestem w szoku ,ze taaaaak mozna wykorzystywac Twoje prace,ale sama wiesz,ze sa ludzie i ludziska i jak jest odwiedzajacych milion to wszystko moze sie zdarzyc.
Twojego bloga odwiedzam codziennie i nie wyobrazam sobie ,ze go moze nie byc.
Bardzo dobrze,ze zablokowalas mozliwosc kopiowania tresci,moze to powstrzyma kradzieze.
Pozdrawiam Cie serdecznie
Ewa
Uwielbiam myszkowac po Twoim blogu. NIe wiem po co robi to taka osoba? Brak wlasnego ja wypełnia kradzieza innego ja? Przeciez to chore? Mam na mysli takie dzialanie? Twoje prace sa bardzo inspirujace i zal mi ze mogloby przestac funkcjonowac takie miesce przez to ze ktos bierze cos co jest za darmo i przedaje jako wlasne... Zawsze przeciez mozna pokazac zainspirowala mnie ta rzecz a oto moja wersja... to takie proste...i logiczne...
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.
Przyznaję, że ja też często korzystam z Twego bloga, szczególnie z wzorków czy schematów, ale jeśli pokazuję jakąś robótkę wykonaną na podstawie twoich opisów to staram się podać link do twego bloga. Rozumiem, że jest ci przykro, bo jak tak można??? Ktoś się napracuje a ktoś inny ma gotowca, którego traktuje jak swoje:( Pozdrawiam Cię serdecznie!
Jestem w szoku, że ktoś Ciebie tak okrada. Ktoś przypisuje sobie Twoje zasługi. Straszne
Przykro, że zdarzają się nieuczciwi, podpisujący się pod czyjąś pracą jako swoją.
Lubię Twojego bloga, czytam go z wielką uwagą. Wiele się od Ciebie nauczyłam. Często Twoje prace są dla mnie inspiracją.
Pozdrawiam i jestem z Tobą.
Antonino, rozumiem Twoja decyzję i popieram, bo najwyższa pora bronić swego. Mam nadzieję, że sprawa szybko się wyjaśni i powrócisz do normalnego blogowego życia.
Serdecznie pozdrawiam
Antonino-po pierwsze gratuluję cudownego jubileuszu.
Super...
To co opisałaś jest straszne , ohydne i niepojęte.
Jak można TAK bezkarnie kraść cudzą własność, Twoją własność...
Zawsze lubię do Ciebie zaglądać , czytać i poznawać miejsca w Polsce , których wstyd się przyznać nie znam lub znam słabo.
Nie wyobrażam sobie by mogło Ciebie tutaj nie być.
Nie ukrywam ,że korzystam również z Twoich opisów , wiem ,że tutaj znajdę niejednokrotnie to ,czego czasem bezskutecznie szukam w sieci.
Robisz coś świetnego i proszę nie rezygnuj z tego.
I bardzo dobrze ,że blokujesz wpisy , dla chcącego nie ma nic trudnego , czy gapić się w monitor czy wydrukowaną kartkę...kto potrafi korzystać z tego dobrodziejstwa znajdzie sposób.
A przynajmniej Twój tekst pozostanie w miejscu gdzie być powinien.
Mam nadzieję ,że sprawa szybko i na twoją korzyść się rozstrzygnie.
Tego Ci życzę z całego serca.
Pozdrawiam serdecznie
P.S
To pisałam ja , Kocurek:)
Przykre to jest. Twoj wpis o motywach selbu byl dla mnie inspiracja, czeto bywam na Twoim blogu i uwazam, ze takie sytuacje powinno sie pietnowac, a to dlatego, ze nie ma innej skutecznej kary w swiecie internetownym.
Pozdrawiam serdecznie -
- Ola
witaj:)
Przykre to co piszesz... ja niestety rówież miałam podobną niePrzygodę tyle, że nie wirtualnie, a realnie... wiem jak to "boli"... niestety nic chyba z tym nie zrobimy... jak to moja Babusia mówi: "są ludzie i ludziska"...
Powodzenia!
Pozdrawiam niebiesko:)
O matkożjedyna..... na takie cuda to pierwszy raz trafiłam.... kradzież tożsamości, przecież to nienormalne!!
Ja rozumiem (nie popieram) zdjęcie, kawałek przepisu na cokolwiek, ale wręcz kradzież osobowości to dla mnie masakra!
Mam nadzieję, że to się już Tobie i innym nie przytrafi!
Myślę, że ujawnianie takich praktyk (link do strony z kradzioną treścią)i ostracyzm jest jedynym sposobem walki z internetowymi piratami.
Gratuluję jubileuszu, dziękuję za ogrom pracy, jaką włożyłaś w tworzenie tego bloga.
Prześlij komentarz