Obserwatorzy

środa, 10 sierpnia 2011

Wzięłam

się za malowanie. Odświeżyłam  łazienkę, pomalowałam kaloryfer i drzwi. Zostało mi jeszcze  uzupełnienie wykruszonych fug. Jutro planuję  malowanie przedpokoju. W związku z pracami remontowymi mam mało czasu i jestem zmęczona, bo włażenie i złażenie z drabinki kilkadziesiąt razy, po prostu wyczerpuje. Czekałam z tym malowaniem i czekałam, aż w końcu zamiast cieplej zrobiło się zimno.
Jestem też nieco zła, bo w tym roku  ptaki zżarły aronię, która nawet nie zdążyła dojrzeć. Jeszcze wczoraj  było tej aronii dość dużo - dzisiaj krzaki zostały ogołocone - dosłownie. Również orzechy laskowe w ciągu kilku dni zniknęły z leszczyny. Parę dni temu głośno obwieściłam: "dużo jest orzechów w tym roku" - wczoraj zerwałam kilkanaście. Jakoś nie mam szczęścia do orzechów. Najpierw czekaliśmy, żeby leszczyna urosła, potem na pierwsze owoce, a teraz już kolejny rok wiewiórki okazują się szybsze. Ot sąsiedztwo lasu...

Zdjęcie na dzisiaj:

9 komentarzy:

Bellis pisze...

Nasze orzechy zjadły sójki, fasolkę sarny a do ziemniaków dobrały się dziki. Tak, zgadzam się, mieszkanie pod lasem ma swoją cenę :)
Łączę się w remontowym bólu!

Maria i Ola pisze...

Zmęczona, ale zadowolona. Ja walczyłam dzisiaj w ogródku. Ścięłam miętę do suszenia i nastawiłam miętową nalewkę. Też jestem zadowolona z dzisiejszego dnia :)

Danka M. pisze...

No to teraz wiem dlaczego mi aronia zniknęła ... te kilka kisteczek, które zostało jutro zrywam!
A remontów nieee cieeerpię (mam powody) ... remont kuchni mi się ślimaczy a gdzie reszta?! Za zimno, za powoli wszystko schnie .....
Powodzenia w malowaniu ... no i ocieplenia!!!

KonKata pisze...

malowanie malowaniem, ale jak efekt cieszy !!!!
u mnie wiewiór nie ma , są sarny i hordy ślimaków (sałaty nie uprawiam... )
świetne zdjęcie na początku bloga, takie ciepłe

jolajka pisze...

mnie udało się złapać tyle, aby nastawić naleweczkę aroniową , resztę zeżarły,a co do malowania, właśnie skończyłyśmy malowanie u teściowej(masakra, "biały nie biały")...pozdrawiam i powodzenia

malaala pisze...

Fajnie tak sobie robić wszystko własnymi rękami !!!Taka satysfakcja potem :)Śliczna foteczka!!!

Motylek pisze...

Wiewiórki to straszne szkodniki - my też mamy z nimi kłopoty. Dodatkowo mi podpadły kiedy przeorały mi grządki kiedy dopiero co wysiałam marchewkę i buraki. Grrr...

Motylek

Ivory pisze...

Kompozycja w czerwieniach urocza po prostu.

evejank.blogspot.com pisze...

Fajne zdjęcie, śliczne są te kapciuszki. Oj remonty jak tego nie lubię, ale jak już jest po to jest miło. Mnie świnki morskie obżerają moje plony jak biegają po balkonie. Zastawiam co się da. Doniczki daje wyżej, a i tak się zawsze do czegoś dorwą. Pozdrawiam

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails